Ech biedna ta dziewczyna od niskich cen z Media Expert... tzn. Ewelina Lisowska. Stara się i stara, a nie wychodzi. A przy tym skacze z kwiatka na kwiatek i znów nagrywa album, który nie daje nam jasnej odpowiedzi, kim ona jest.
Rok 2014 był dla wokalistki z pewnością zakręcony. Najpierw huczne zapowiedzi teledysku do Aero-Plan II (który ostatecznie nie ujrzał światła dziennego), rozpad zespołu Nurth, w końcu nagrywanie nowego longplaya. Jak stwierdziła sama Ewelina, na Nowych horyzontach odchodzi od rocka i kieruje swoje kroki w stronę popu i mainstreamu. Tu już powinna zapalić się czerwona lampka, w końcu jej najbardziej komercyjne utwory z poprzedniej płyty były zarazem najgorsze. W końcu jednak album miał premierę. Nie dość, że brzmi gorzej od pierwszego, to jeszcze pokazuje, jak bardzo rozbiegają się muzyczne drogi Lisowskiej i jej wytwórni.
Nowe horyzonty to ewidentny skok na kasę. Tym bardziej, że - wbrew tekstowi piosenki tytułowej - wokalistka żadnych nowych horyzontów tu nie odkrywa. Jest bardzo bezpiecznie. Mamy trochę popu, dubstepu, muzyki tanecznej, a na dokładkę nowoczesne r&b (We mgle) oraz rockowe Kameleon, które zostało nagrane chyba tylko dla udobruchania starszych fanów. Problem w tym, że zabrakło w tym wszystkim pomysłu i wyczucia. Ponadto piosenkarka wyraźnie nie czuje się w takiej stylistyce swobodnie. Tylko w utworach najbardziej zbliżonych do jej wcześniejszych dokonań (Kameleon, Kilka sekund) brzmi autentycznie. W innych wypada niestety dosyć sztucznie. Tak jak na okładce.
Przejdźmy jednak do samych kawałków. Wyglądają dokładnie tak, jak zapewne wytwórnia by chciała. Zaraz po ostatnich taktach oderwanego od rzeczywistości intra usłyszymy numer tytułowy. Jest to jedna z najbardziej bezsensownych kompozycji ubiegłego roku. Nie chodzi mi tylko o okropny efekt zaciętej płyty, ale i bzdurny tekst:
Najbardziej byłem ciekawy, czy na Nowych horyzontach znajdę choć jedną porządną balladę. I cóż - ballada jest. Ale czy porządna? Akustyczne Szkło ociera się o banał i zyskuje tylko dzięki emocjonalnemu wykonaniu Eweliny. Czy jest tu więc jakikolwiek kawałek, który zrobił na mnie dobre wrażenie? A i owszem. Podoba mi się Kameleon - jedyny utwór, przy którego słuchaniu przypomniałem sobie o starej, dobrej Evelynn. Jest więc drapieżnie, zadziornie i rockowo. Riffy gitarowe brzmią świetnie, a sama wokalistka wreszcie pokazuje pazurki. Oprócz tego do gustu przypadły mi dwie kompozycje nawiązujące do popularnego dubstepu. Jest to spory sukces, bo zwykle ten gatunek raczej mnie irytuje. Pierwsza to Zaklinam czas, druga mocne, doskonale zaśpiewane Kilka sekund charakteryzujące się naprawdę dobrym tekstem. Interpretować go można na wiele sposób. Według mnie Lisowska próbuje w nim pokazać, że wytwórnia nie może jej mówić, co ma robić, bo bez walki się nie podda:
Ocena: 2/6
Najlepsze: Kilka sekund, Kameleon, Zaklinam czas
Najgorsze: Nowe horyzonty, Wszystko od nowa, Znasz mnie, Na obcy ląd, Niebo / Piekło
Rok 2014 był dla wokalistki z pewnością zakręcony. Najpierw huczne zapowiedzi teledysku do Aero-Plan II (który ostatecznie nie ujrzał światła dziennego), rozpad zespołu Nurth, w końcu nagrywanie nowego longplaya. Jak stwierdziła sama Ewelina, na Nowych horyzontach odchodzi od rocka i kieruje swoje kroki w stronę popu i mainstreamu. Tu już powinna zapalić się czerwona lampka, w końcu jej najbardziej komercyjne utwory z poprzedniej płyty były zarazem najgorsze. W końcu jednak album miał premierę. Nie dość, że brzmi gorzej od pierwszego, to jeszcze pokazuje, jak bardzo rozbiegają się muzyczne drogi Lisowskiej i jej wytwórni.
Nowe horyzonty to ewidentny skok na kasę. Tym bardziej, że - wbrew tekstowi piosenki tytułowej - wokalistka żadnych nowych horyzontów tu nie odkrywa. Jest bardzo bezpiecznie. Mamy trochę popu, dubstepu, muzyki tanecznej, a na dokładkę nowoczesne r&b (We mgle) oraz rockowe Kameleon, które zostało nagrane chyba tylko dla udobruchania starszych fanów. Problem w tym, że zabrakło w tym wszystkim pomysłu i wyczucia. Ponadto piosenkarka wyraźnie nie czuje się w takiej stylistyce swobodnie. Tylko w utworach najbardziej zbliżonych do jej wcześniejszych dokonań (Kameleon, Kilka sekund) brzmi autentycznie. W innych wypada niestety dosyć sztucznie. Tak jak na okładce.
Przejdźmy jednak do samych kawałków. Wyglądają dokładnie tak, jak zapewne wytwórnia by chciała. Zaraz po ostatnich taktach oderwanego od rzeczywistości intra usłyszymy numer tytułowy. Jest to jedna z najbardziej bezsensownych kompozycji ubiegłego roku. Nie chodzi mi tylko o okropny efekt zaciętej płyty, ale i bzdurny tekst:
Za rogiem czai się w czarnej pelerynie dreszczUtworów tego typu jest tu niestety więcej. Inspirowane drum n bassem (jego elementy słyszymy w refrenie) Niebo / Piekło zapomina się po kilku sekundach (parafrazując tytuł innej pozycji). Nie zachwyca singlowe, infantylne We mgle (nie dajcie się zwieść temu niby epickiemu chórowi), nie czarują banalne Znasz mnie i Na obcy ląd, które mogłoby spodobać się na początku XXI wieku. Dziś brzmi jednak wtórnie i plastikowo. Czego by jednak o nich nie mówić, stwierdzić można jedno - są na pewno lepsze od dyskotekowego Wszystko na raz...
Tak to jest, że odechciewa się patrzenia na słońce
Najbardziej byłem ciekawy, czy na Nowych horyzontach znajdę choć jedną porządną balladę. I cóż - ballada jest. Ale czy porządna? Akustyczne Szkło ociera się o banał i zyskuje tylko dzięki emocjonalnemu wykonaniu Eweliny. Czy jest tu więc jakikolwiek kawałek, który zrobił na mnie dobre wrażenie? A i owszem. Podoba mi się Kameleon - jedyny utwór, przy którego słuchaniu przypomniałem sobie o starej, dobrej Evelynn. Jest więc drapieżnie, zadziornie i rockowo. Riffy gitarowe brzmią świetnie, a sama wokalistka wreszcie pokazuje pazurki. Oprócz tego do gustu przypadły mi dwie kompozycje nawiązujące do popularnego dubstepu. Jest to spory sukces, bo zwykle ten gatunek raczej mnie irytuje. Pierwsza to Zaklinam czas, druga mocne, doskonale zaśpiewane Kilka sekund charakteryzujące się naprawdę dobrym tekstem. Interpretować go można na wiele sposób. Według mnie Lisowska próbuje w nim pokazać, że wytwórnia nie może jej mówić, co ma robić, bo bez walki się nie podda:
Wszystko wokół staje się abstrakcją
A ja nie chcę dłużej być atrakcją
Tysiące zalet, tyle samo wad
Nie wiem dlaczego chcę rozkochać w sobie świat
I niestety, tu dochodzimy do kolejnej bolączki płyty. Teksty. Te z Aero-Planu wołały o pomstę. Tu wcale nie jest lepiej. Mamy zaplatanie grubej nici, chodzenie na piechotę, diabła chowającego się za drzewem, nie-znaczy-tak-a-tak-nie czy polowanie na szczęście. No i inne głupotki - prawie w każdym tekście znajdziemy tego typu fragment. Szkoda - same tematy podejmowane przez piosenkarkę nie zawsze są głupie. Tylko brzydko opakowane.
Do historii Eweliny dopisać możemy nowy rozdział. Dlaczego skręciła w stronę słońca? Bo ujrzała nowe horyzonty. I poległa. Choć płyta reklamowana jest jako lepsza od Aero-Planu, ja wyżej stawiam debiut. To bowiem album dużo bardziej spójny i przemyślany. A na tym teraz recenzowanym wciąż widzę chaos i walkę wokalistki z wytwórnią. Szkoda mi jej, bo wiem, że ona chciałaby mocniej, ostrzej, a ci wciskają jej na siłę gnioty w stylu Na obcy ląd czy We mgle. Zostaje mi tylko życzyć powodzenia w bieżącym roku. No i zaprzestania tworzenia tak okropnych reklam jak Włączamy niskie ceny.
Ocena: 2/6
Najlepsze: Kilka sekund, Kameleon, Zaklinam czas
Najgorsze: Nowe horyzonty, Wszystko od nowa, Znasz mnie, Na obcy ląd, Niebo / Piekło
Słaba płyta, a na dodatek na wkurzająca reklama. Ewelina chwyta wszystkie sroki za ogon z marnym skutkiem.
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam. :)
Ciekawe czy jest szczęśliwa... Pewnie wytwórnia kazała jej się cieszyć, że nagrywa taki szajs, a w głębi doskonale wie jak słabe to jest. Ehhh, kasa, kasa, kasa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Namuzowani
Nie no nie będę się wypowiadać pozytywnie o Lisowskiej. Jak usłyszałem Nowe Horyzoty to się zastanawiałem, czy można jeszcze bardziej dosięgnąć dna. Niech ona lepiej zniknie z tej sceny muzycznej i zajmie się czymś innym. Wszystko co nagrywa jest okropne... Przykro mi to mówić, ale to fakt.
OdpowiedzUsuńhttp://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com
Słyszałam jedną piosenkę (tytułową) i mi wystarczy-y-y-y.
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnia część rankingu najlepszych płyt 2014 roku
http://The-Rockferry.blog.onet.pl
Pozdrawiam.
Hahaha, śmiechłam XD
UsuńTa płyta jest okropna. Więcej nie mam nic do dodania.
OdpowiedzUsuńhej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania w Nowym Roku :) ja tą piosenke Nowe Horyzonty lubie jak i inne piosenki Eweliny :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo slaba plytka, niestety. Debiut byl znacznie lepszy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na Namuzowane Pogaduchy #4 na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńCóż, to zupełnie nie moje klimaty. Skoro taka muzyka powstaje, to ktoś jej musi chcieć słuchać :D
OdpowiedzUsuńwww.donnazoe.blogspot.com
Uważam ze płyta debiutująca była zdecydowanie lepsza. Jedyny utwór jak mi się podoba z tej płyty to We mglę.
OdpowiedzUsuńNatomiast nie ostatnio się już przejadła reklama z Eweliną bo jej za dużo w tv bo ile można to puszczać.
u mnie http://muzycznomaniaa.blogspot.com/ NN
Nowa notka na www.Rebelle-K.blog.pl Zapraszam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam singiel czy dwa i nie zachwyciły mnie... nawet nie wiem czy zdecyduję się siegnąć po całą płytę. Przesłucham sobie tylko utwór, o którym pisałeś, że jest najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńMGM Resorts International launches MGM Resorts International's $2.6b casino
OdpowiedzUsuńMgm Resorts International, 동해 출장안마 the 고양 출장마사지 gaming division of MGM Resorts 에그 벳 International, today 진주 출장마사지 announced that MGM Resorts 오산 출장샵 International will