Miło było dla Was pisać...

środa, 19 czerwca 2013

"Pink Friday: Roman Reloaded" Nicki Minaj





Tytuł: Pink Friday: Roman Reloaded
Wykonawca: Nicki Minaj
Rok wydania: 2012
Gatunek: pop, hip hop, dance-pop, electropop
Single: Starships, Beez in the Trap, Right by My Side, Pound the Alarm






Nicki Minaj to obecnie jedna z najgłośniejszych postaci show-biznesu. Jedni się nią zachwycają, inni nienawidzą, ale każdy jej singiel staje się hitem. Wielu artystów prosi ją o kolaborację, współpracę. A ona ma swój styl. Jest bardzo kolorowa, plastikowa (sama mówi na siebie Barbie), ale cóż – niektórym to pasuje. Pierwszy album raperki – „Pink Friday” – był nudny i nijaki. Czas przyjrzeć się jej drugiemu dziełu.


Na „Pink Friday: Roman Reloaded” Nicki zatraciła samą siebie i swój wcześniejszy styl. Na początku swojej kariery nagrywała hip hopowe mixtape’y. Oficjalny debiut również utrzymany jest w tym stylu. Na drugiej płycie łączy ten gatunek z popem i muzyką imprezową. O ile grupa hip hopowych kawałków jej pasuje, o tyle te klubowe utwory są gwoździem do trumny. Minaj dodała do tego kilka spokojniejszych piosenek i w rezultacie wyszła mieszanka wybuchowa, która mało komu w całości przypadnie do gustu. Jednak i ja znalazłem tu kilka utworów, które całkiem mi się spodobały.


Opisywanie utworów zacznę od tej hip hopowej części. Niestety mniejszej. Ona bowiem najbardziej mi się spodobała. Przede wszystkim lubię otwierające płytę „Roman Holiday”. Z początku piosenka strasznie mi się nie podobała, ze względu na dziwaczny wręcz wokal Nicki. Teraz jednak widzę, że to naprawdę zakręcony, nieco tajemniczy, a przede wszystkim świetny i oryginalny numer. Podoba mi się także „I Am Your Leader”. Szczególnie refren. Tym razem muszę pochwalić raperkę za wykonanie. Zaśpiewała mocno, przekonywująco. Nawet jestem w stanie uwierzyć, że jest moim liderem. Pojawiających się w tym kawałku raperów nawet się nie zauważa. „Roman Reloaded” lubię ze względu na Lil Wayne’a. O ile często jego głos mnie irytuje, o tyle tutaj wypadł całkiem nieźle. Ponadto podobają mi się wystrzały pistoletu w piosence. Z tych bardziej hip hopowych kawałków lubię również mocne, nieco nawet agresywne „HOV Lane” oraz dojrzalsze i bardziej przemyślane „Champion”. Średnio lubię natomiast nieco zbyt słodkie „Beez in the Trap”.

Sporo miejsca na „Pink Friday: Roman Reloaded” zajmują taneczne, electropopowe kawałki. Należy do nich chociażby wielki hit „Starships”, w którym Nicki brzmi koszmarnie, tekst nie mówi właściwie o niczym, a ta muzyka po refrenie woła o pomstę do nieba. Ze względu jednak na moją dawną sympatię do piosenki odpuszczam. Podobnie mógłbym napisać o „Automatic”, w którym auto–tune przekroczyło zalecaną granicę, oraz „Pound the Alarm”. Podoba mi się natomiast „Whip It”, bo to zabawny i radosny kawałek. Ostatnio przekonałem się również do „Beautiful Sinner”. Co prawda podszyte jest elektronicznym bitem, ale to ciekawy i nieco afrykański, dziki kawałek.


Jednak zdecydowanie najgorszą częścią płyty są nudne i nijakie, spokojne numery. „Marilyn Monroe” to przesłodzona, popowa piosenka. Całkiem podobają mi się jej zwrotki. Nie znoszę jednak refrenu. Przeciętne jest również „Young Forever”. „Sex in the Lounge” zyskuje tylko dzięki zaproszeniu (ponownie) Lil Wayne’a. Strasznie irytuje natomiast partia wykonywana przez Bobby V. Jednak dwie najgorsze piosenki na płycie to „Fire Burns” oraz „Gun Shot”. Pierwsza jest bardzo nudna. Usnąć przy niej można. Druga natomiast denerwuje swoją prostackością i jałową, popową melodią. No i wokalem Nicki.

Osobne słowa warto poświęcić piosence „Stupid Hoe”. Kiedy wydano ją (na długo przed samym krążkiem), posypały się negatywne opinie. Wiele z nich mówiło nawet, że to najgorszy kawałek kiedykolwiek nagrany. A ja przyznam, że trochę mnie to zaskoczyło, bo to… jedna z najlepszych piosenek Minaj. Co prawda teledysk jest koszmarny, ale sam utwór bardzo zabawny, zwariowany. Będący szaloną, ale i przyjemną mieszanką elektroniki i hip hopu. Kwintesencja Nicki Minaj.


Tekstów wolałem nawet nie przeglądać. Wystarczy mi to, co wychwyciłem ze słuchu. Cytaty typu: You are stupid hoe (PL: Jesteś głupią suką) czy Put my dick in your face (PL: Połóż mojego kutasa na swojej twarzy) pokazują, że raperka nie ma zbyt wiele do zaoferowania. W „Automatic” śpiewa natomiast, że gdy tylko słyszy muzykę, automatycznie zaczyna kręcić biodrami. To najlepiej robiła Shakira i może niech tak zostanie.

Płyta jest średnia. Do połowy bardzo dobra, do połowy słabo–średnia. Nicki ma u mnie minusa za porzucenie swojego własnego stylu na rzecz łatwo przyswajalnych (ale niekoniecznie dobrych) klubowych numerów i nudnych, spokojniejszych piosenek. Częściowo na szczęście pozostała przy hip hopie. Tego rezultatem są bardzo dobre utwory takie jak „Roman Reloaded” czy „I Am Your Leader”. Koniec końców płyta jest po prostu zabawna. Ani trochę ambitna, ale można się przy niej dobrze bawić. A taka muzyka też jest przecież potrzebna.

Ocena: 3+/6
Najlepsze: Roman Holiday, Stupid Hoe, Whip It, Roman Reloaded, I Am Your Leader
Najgorsze: Fire Burns, Gun Shot, Automatic, Right by My Side

11 komentarzy:

  1. bardzo lubie nicki i ten album duzo swietnych numerow hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak można nią patrzeć, a co dopiero słuchać. Plastik, komercha i gówno w jednym. Ehh... co się z ta muzyką dzieje...
    Pozdrawiam, True-Villain.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej piosenki to zazwyczaj dziwadła tak przegięte, tak nieznośne w usilnym syntetyzowaniu, zupełnie nieprzystających do siebie konwencji, pełne zaskakujących rozwiązań stylistycznych i melodycznych, że aż pociągające swoją brzydotą. Za wydania „Pink Friday” Minaj była mi całkiem obojętna, ale potem pojawiło się „Starships” i „Pound The Alarm” i stała się jedną z moich ulubionych wokalistek. Nicki ma coś w sobie i pomimo, że jej produkcje nie należą do genilanych, a jej poziom inteligencji wydaje się tak niski, że już chyba chomik jest mądrzejszy, to nie sposób mi jej nie lubić.
    A z płyty należy wyróżnić - już wspomniane przeze mnie - wakacyjne hity - Starships i Pound The Alarm oraz
    I Am Your Leader i Beez In Trap za ciekawy bit

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za Nicki, ale krążek może z ciekawości przesłucham :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie jej osobowość mnie drażni ten jej plastik, mimo to lubie jej kwałki m.in Starships i Pound The Alarm i czekam na nową płyte bo jestem ciekawa co w niej pokarze.
    U mnie nowe notowanie wejdź i zobacz kto na podium
    http://muzycznomaniaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nicki to Nicki :P Nic u niej nie jest normalne. Album mi sie podoba, bo jest taki wakacyjny.

    Nowy post na http://The-Rockferry.blog.onet.pl + konkurs

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za nią, delikatnie mówiąc ;p

    U mnie nowy post, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za Nicki, jest strasznie sztuczna, jednak niektóre piosenki ma nawet całkiem fajne. Zapraszam na nowy post w którym relacja z koncertu All Time Low i odświeżony wygląd strony! www.PatriciaxLife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nienawidze jej muzyki i staram się jej unikać, jak tylko się da xd

    OdpowiedzUsuń
  10. http://atrl.net/forums/showthread.php?t=733588

    OdpowiedzUsuń