Miło było dla Was pisać...

sobota, 9 listopada 2013

"(W)inna?" Ewa Farna




Tytuł: (W)inna?
Wykonawca: Ewa Farna
Rok wydania: 2013
Gatunek: pop, pop rock + elementy wielu innych gatunków
Wytwórnia: Magic
Single: Znak, Ulubiona rzecz





Cofnijmy się na chwilę do 2006 roku. Nikomu nieznana wówczas wokalistka wypuściła na czeski rynek muzyczny singiel Měls mě vůbec rád pochodzący z albumu o tym samym tytule. W następnym roku wydała kolejne dwie płyty – Ticho (po czesku) oraz Sam na sam (po polsku). I od tego czasu stała się jedną z największych, zarówno czeskich, jak i polskich, gwiazd. Kto to taki? Ewa Farna. Ostatnio nieco o niej ucichło. Wzięła udział w jakimś czeskim programie typu talent-show, miała wypadek – słowem, nic nie nagrywała. Aż do teraz. Krążek (W)inna? to czwarty polskojęzyczny album piosenkarki. I jednocześnie pierwszy tak eksperymentalny.


Ten krążek powstawał ponad rok. Nigdy nie byłam tak wielką częścią, tego co możecie usłyszeć. Rozwijam się, już tyle nie pytam – szukam odpowiedzi. Każda nuta, każde słowo to mój świat. Zapraszam Was do niego, otwieram drzwi, poznajcie mnie…
…tak Farna mówiła przed wydaniem płyty. Poszperałem, posprawdzałem i faktycznie – tym razem rzeczywiście miała spory wkład w nowy materiał. Na żaden z poprzednich krążków nie napisała tylu utworów. Jednak pod względem tekstów to nadal ta sama, stara Ewa. Oczywiście znajdziemy tu pozytywy: Mamo! opowiadające o relacjach wokalistki z matką, a także osobiste Przepraszam nawiązujące do wypadku, ale będące też pieśnią pochwalną życia. Są to jednak wyjątki. Mamy tu bowiem takie banały jak Znak:
Patrzę w cieniu stoją buty Widzę je jakby przez mgłę (…) A ja płaczę Mogę uciec stąd Majaczę
albo Ulubiona rzecz:
To ja! Nazywaj mnie jak chcesz! Twoja! Ulubiona rzecz!
Potencjał ma tekst do Poradnika dla początkujących. Przedstawia realia polskiego show biznesu (playback, trzepanie kasy). Pomysł dobry, wykonanie marne – tekst zawiera tak miałkie i dziecinne sformułowania, że nic, tylko walić głową w mur.


Kolejnym problem tej płyty są single. Wiadomo – to właśnie one miały nas zachęcić nas do zakupienia longplaya. I teraz myśląc (W)inna? od razu na myśl przychodzą mi właśnie dwa single – tragiczne Znak oraz okropne Ulubiona rzecz. Znak to ogólnie chyba najgorszy kawałek w całej twórczości wokalistki. Charakteryzuje się mało pomysłowym, syntetycznym bitem oraz irytującym refrenem poniżej możliwości Ewy. Rozumiem jednak wybranie tego na singla – to komercyjny, radiowy numer dla mało wymagających słuchaczy. Zupełnie natomiast nie wiem, dlaczego Ulubiona rzecz stało się drugim singlem. To słaby, chaotyczny utwór, któremu nie wróżę dużego sukcesu.

Ocenę tego albumu ciągnie w górę tak naprawdę pięć utworów. Przede wszystkim ballady – wyjątkowo się Farnej tym razem udały. Mamy tu chociażby osobiste, intymne Mamo! oraz Przepraszam. Oba te utwory charakteryzują się pięknym brzmieniem pianina oraz instrumentów smyczkowych. Ze względu jednak na niesamowicie emocjonalny mostek wybieram Mamo!. Bardzo podoba mi się także Rutyna. Co ciekawe piosenka wcale nie jest taka rutynowa, jak inne kawałki Ewy. Kawałek zawiera elementy soulu. To przebojowa, radosna i bardzo interesująca pozycja. Jeszcze bardziej zaskakuje Tu bi kontiniut… Tym razem artystka już w ogóle zaszalała i sięgnęła po… jazz! Piosenka nie sprawdziłaby się może w latach 30. czy 40., ale na (W)inna? stanowi ciekawe urozmaicenie i słucha się jej bardzo przyjemnie.


Jednak najbardziej Ewa powaliła mnie balladą Nie w porę. To bodajże najdelikatniejszy, najsubtelniejszy utwór na albumie. Jest bardzo cichy, niepozorny. Artystka śpiewa w nim cudownie. Lekko, ładnie, uroczo. Muzyka ogranicza się do wspaniałych dźwięków pianina oraz gitary akustycznej. Nie spodziewałem się tak ładnej piosenki na (W)inna?.


Reszta utworów przedstawia się różnie – raz jest mocniej (Poradnik dla początkujących), raz słabiej (Tajna misja, Z napisami). Przy przesłuchiwaniu albumu nieco zawadzała mi jego niekonsekwencja. Tu mamy balladę, za chwilę nieudany eksperyment z dubstepem (Z napisami), by w końcu uraczyć nas jazzem czy soulem. Często sięga też po pop i pop rock. Ok, różnorodność różnorodnością, ale lepiej byłoby w tym przypadku zdecydować się na jeden gatunek. Bo tak np. Poradnik dla początkujących to utwór wręcz przeładowany. Chórek z bezsensownym nanana, monotonny bit w zwrotkach i mówione fragmenty. Jednak mocny, przebojowy refren oraz bardzo dobra solówka gitarowo nadrabiają te niedoskonałości. Reasumując, to nawet udane dzieło, które zawiera kilka świetnych perełek, ale psute jest niestety kilkoma zapychaczami i niewypałami (w tym koszmarnymi singlami). Gorsze od EWAkuacji, ale na pewno lepsze od infantylnego Cicho.

Ocena: 3/6
Najlepsze: Nie w porę, Rutyna, Tu bi kontiniut..., Mamo!, Przepraszam
Najgorsze: Znak, Ulubiona rzecz, Tajna misja, Z napisami, Daj mi żyć

8 komentarzy:

  1. Z dyskografii Ewy znam tylko 'Ewakuację' i chyba nie chcę sięgać po inne jej płyty.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja uważam ze piosenka Znak jest bardzo fajna. Ballady Ewie wyszły świetnie a zwłaszcza Nie w porę.
    Na http://mybestmusic.blog.pl/ jest Nowe Notowanie i Nowa Bitwa. Zapraszam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Single są tragiczne. ,,Znak" jeszcze jakoś da się słuchać, ,,Ulubionej rzeczy" już nie.
    Przesłuchałam 30 sekundowe zapowiedzi wszystkich piosenek i podobał mi się tylko początek jednej piosenki. Zastanawiam się nad ponownym zapoznaniem się z całościami wszystkich utworów i zrecenzowaniem płyty. Wydaje mi się, że nie wystawię dobrej oceny - Ewka mnie bardzo rozczarowała okładką, tytułem, tymi singlami, innym brzmieniem...

    OdpowiedzUsuń
  4. zastanawiam się nad przesłuchaniem głównie, ze względu głosu Ewy, choć recenzje odstraszają.
    czy tylko ja słuchając Mamo!, w pewnych momentach słyszę Beatę Kozidrak ? ;)
    http://spakowanewblog.wordpress.com/ u mnie nowy post.

    OdpowiedzUsuń
  5. powiem tak EWAKUACJA byla o wiele wiele mocniejsza i to bylo fajniejsze sa perelki na tej plycie, ale widac po sprzedazy ze ludzia sie mniej podoba hot-hit-lista.blogspot.com NN

    OdpowiedzUsuń
  6. Musze w końcu przesłuchać. szczególnie interesuje mnie jazzowy numer.

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Lorde "Pure Heroine")

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam!Bardzo fajnie tu u Ciebie.Serdecznie zapraszam do siebie na bloga.A co do recenzji.Uważam,że płyta jest genialna.Utwory są świetne.Kupiłam płytę i jestem bardzo zadowolona z zakupu.
    Pozdrawiam
    PS:Będziemy się informować o NN?
    www.vanessa-actress.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Album przesłuchałam tylko raz, dopiero zamierzam się w niego wgłębić... osobiście single lubię, ale tekstowo (nawet jeśli taki "Znak" ma ciekawe przesłanie) słabo... Tak samo jak "Poradnik dla początkujących", byłaby to świetna piosenka, gdyby nie nawalono tam różnych rzeczy, Ewka nie śpiewałaby tak irytująco miejscami i w ogóle...
    I co się czepiasz, że "Cicho" jest infantylne ;D Dziwne by było, gdyby tak młoda piosenkarka nagrywała piosenki z "dorosłymi" tekstami :) Co prawda "W(inną)" słuchałam tylko raz i moje zdanie może mi się zmienić, ale na dzień dzisiejszy bardziej podoba mi się "Cicho" :P
    I jestem ciekawa "jazzowej" płyty Ewki :) Swoją drogą, ciekawe kiedy wyjdzie.. .:)

    OdpowiedzUsuń