Miło było dla Was pisać...

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

"Blizna" Tatiana Okupnik (track-by-track review)

Wokalna kariera Tatiany Okupnik trwa już od 16 lat. W latach 1998-2005 była częścią popularnej grupy Blue Café. Dalej działała na własne nazwisko. Przed recenzowanym albumem wydała dwa inne: On My Own (2007) oraz Spider Web (2011). Były one - jak i zresztą twórczość z niebieską kawiarnią - mieszanką popu, funku z soulem, a nawet momentami jazzem. Na dłużej mnie jednak nie zainteresowały. Dziś piosenkarka prezentuje nam Bliznę. Pierwszy longplay wydany nakładem Parlophone Records z poprzednimi wiele wspólnego nie ma.


Miesiąc z polskimi albumami wyjątkowo rozwinął moją kreatywność. Typowych recenzji było troszkę mniej, za to przyjrzałem się sukcesowi Dawida Podsiadło oraz rozbiłem na czynniki pierwsze koszmarny singiel Agaty Dziarmagowskiej. Dziś natomiast pod lupę wziąłem ostatni album Tatiany Okupnik. Będzie to track-by-track review. Dlaczego? Bo tak Bo nie chce mi się pisać pełnej recenzji Bo zależy mi na Was i żeby dawać Wam jak najlepsze teksty. Omówię na razie same utwory, do inter jeszcze dojdę.
  • Co było - przyznam, że na początek spodziewałem się usłyszeć mocniejsze uderzenie. Przeliczyłem się, bo kawałek jest niezwykle subtelny, delikatny i klimatyczny. Doskonały chillout. Tatiana brzmi tu świetnie, tekst nawet trzyma się kupy, delikatny elektroniczny bit tworzy rozmarzoną atmosferę. Miodzio. 5/6
  • Kosmos - no a tu już mamy synthpop typowy dla lat 80. Zwrotki jeszcze da się jakoś przetrawić, ale refren jest zdecydowanie zbyt nachalny i hałaśliwy. No i ten tekst: To jest kosmos Gdzie nieskończoność łączy ciała dwa. Poważnie? 2.5/6
  • Blizna - z początku nie podobało mi się to w ogóle. Dziś jednak patrzę na tytułowy kawałek znacznie bardziej przychylnie. To przyjemna, radiowa kompozycja - nieprzesadnie melancholijna, ale też nietandetna czy electropopowa. Refren mógłby być co prawda bardziej subtelny, ale ogólnie jest ok. 4/6
  • Rejs - piosenka bardziej taneczna od poprzednich, nieco też synthpopowa. Nieco kiczowata, mało ciekawa. Nie wpada w ucho. 2.5/6
  • Zachłannie - całkiem ciekawy bit w zwrotkach. Słucha się ich naprawdę z zainteresowaniem. Niestety już przy refrenie całość szlag trafił. Jest niezwykle rozwleczony (zbyt długie, rozciągnięte jakby na siłę dźwięki) i monotonny. 2/6
  • Trupy - kompletnie oderwany od rzeczywistości kawałek. Mało ciekawy, z pasującymi jak pięść do oka przemowami kilku ludzi pod koniec. 2/6
  • Konie mechaniczne -  chyba najgorszy kawałek na płycie. Podobnie jak kilka poprzednich monotonny i nijaki, ale ma jeszcze jedną wadę: po kilku przesłuchaniach niemiłosiernie irytuje. 2/6
  • Ratuj mnie - ciekawy początek jakby wyjęty z twórczości Disclosure. W dalszej części delikatne pianino. Ładne, ładne. 3.5/6
  • Oczy na zapałki - druga (po tytułowej) najbardziej singlowa piosenka na płycie. Chwytliwa, w miarę przebojowa (jak na ten album) i ogólnie miła. 4/6
  • Matematyka serc - najlepszy, razem z Co było, utwór, nawet widzę między nimi małą analogię. Ponownie chilloutowy, subtelny, a przy tym bardzo sensualny i działający na zmysły. Cudowne pianino w moście. Z pewnością wisienka - ale czy na torcie? 5/6
Piosenki poprzecinane są w kilku miejscach interlude'ami. O ile to z początku - Pownut - ma jakiś tam sens i dobrze wprowadza do całości, tak reszta jest tu zupełnie od czapy. Nie wiedzieć czemu doczepiona. A Szoł-kibel to już jakiś absurd absurdów.

Na niekorzyść Tatiany zdecydowanie przemawiają teksty. Wiadomo - nie jest to jeszcze poziom wiadomego utworu, ale niektóre kawałki lirycznie są naprawdę o niczym. Metafory może ładnie brzmiałyby w literaturze, ale tu zwyczajnie śmieszą, a najlepszym przykładem jest chyba ww. kosmos. Co zabawne, te teksty najlepiej podsumowała... sama Tatiana. Weźmy fragment z Ratuj mnie: Co tłustym drukiem pisane jest To treści bez treści. Co do samych kompozycji - da się ich bezboleśnie posłuchać. Nawet tych najgorszych (choć nie radzę często odtwarzać pozycji 7-12). Problem w tym, że zupełnie nie ma tu emocji, a piosenki właściwie zlewają się w jedną, bezkształtną masę. Całość jest na pewno spójna, ale fanów dobrej muzyki raczej nie przekona. Czemu? Wielbiciele jazzu, których to dotychczas raczyła Tatiana, złapią się za głową i wyrzucą album do śmieci. Radiowi słuchacze usną z nudów. Natomiast fani elektroniki pewnie nawet nie raczą po niego sięgnąć. Mają swoich, lepszych artystów. Dziś więc średnio.

Ocena ogólna: hmm, średnia wyszła mi 3.25/6, odejmując trochę za bezsensowne intra i teksty, a dodając za Co było oraz Matematyka serc (tak, naprawdę zasługują na bonusowe punkty) wychodzi mi coś koło: 3/6

10 komentarzy:

  1. Miałem tak samo z utworem "Blizna". Nie słuchałem całego albumu, ale to kiedyś nadrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam album fizycznie, lubie ta plyte
    hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt utwór Blizna mnie kompletnie nie interesuje. Tatiana Okupnik jest po prostu słaba i tyle.
    http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty jesteś ten nowy autor Namuzowanych? Zazdroszczę <3 Tylko najlepsi mogą tam pisać.

    Podoba mi się okładka tej płyty, ale nie znam żadnej piosenki. Zaraz się to zmieni, bo puszczę sobie coś co oceniasz najwyżej czyli "Co było" lub "Matematyka serc". Fajne tytuły piosenek tak w ogóle.

    Pozdrawiam, Namuzowani

    OdpowiedzUsuń
  5. Odkąd odeszła z Blue Cafe nie słucham jej piosenek.
    U mnie http://muzycznomaniaa.blogspot.com/ NN

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie jakoś ona nigdy nie interesowała...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie kilka pozycji z tej plyty sie podoba, wspomniana juz Matematyka serc czy nawat tytulowa Blizna. Jako calosc niestety slabo sie prezentuje..

    OdpowiedzUsuń
  8. Uważam,że Tatiana ma świetny wokal.A powracając do płyty Tatiany,to sadzę,że może podoba się słuchaczom.Piosenka Blizna podoba mi się.
    PS:Vanessa widziana na zajęciach pilatesu-więcej w NN
    www.vanessa-actress.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubiłam ją w repertuarze Blue Cafe, ale nigdy nie interesowałam się jej solową karierą. Nie wiem, może kiedyś skuszę się na cały album, zobaczymy :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim zdaniem barwa głosu Tatiany w ogóle nie pasuje do utworu "Blizna". Jak dla mnie trochę nie jej repertuar.

    OdpowiedzUsuń