Miło było dla Was pisać...

czwartek, 10 stycznia 2013

"The Sea" Corinne Bailey Rae





Tytuł: The Sea
Wykonawca: Corinne Bailey Rae
Rok wydania: 2010
Gatunek: soul, blues, r&b
Single: I'd Do It All Again, Paris Nights / New York Mornings, Closer





 

Debiut Corinne Bailey Rae (jakże twórczo zatytułowany  „Corinne Bailey Rae”) nie zrobił na mnie nie wiadomo jakiego wrażenia. Muszę jednak przyznać, że to całkiem przyjemny album, przy którym można miło spędzić czas. To co mi się na nim podobało, to fakt, że Corinne nie poszła w komercję i na sprzedaż, ale samą jakość. Z łatwością połączyła przyjemne r&b, soul oraz wiosenny pop. Po takim „przywitaniu” szybko sięgnąłem po kolejny jej krążek. Przy pierwszym przesłuchaniu „The Sea” więcej od zachwytów było jednak pretensji.



„The Sea” to bez wątpienia jedna z najbardziej osobistych i emocjonalnych płyt jakie znam. Rae wszystkie piosenki napisała po śmierci męża. Musiała bardzo to przeżyć. Gdyby nie ta tragedia, otrzymalibyśmy zapewne album podobny do „Corinne Bailey Rae” – pełny radosnych, słonecznych utworów. Kawałki poszły jednak do kosza. Zastąpiły je nowe. Spokojne utwory łączące soul, blues oraz r&b. Popu właściwie tu nie ma. Pojawiają się natomiast elementy jazzu oraz rocka.

Podobno najlepsze piosenki pisze się po złamanym sercu. Coś o tym wie Corinne. Jej nowe teksty są cudowne. Szkoda tylko, że musiała coś takiego przeżyć. W „Are You Here” wokalistka wyznaje, że czuje ukochanego nawet w każdym szmerze wiatru. Dalej, w „I’d Do It All Again”, wspomina jak ciężka była to dla niej strata i łamiącym się głosem (co nie bardzo mi się podoba) śpiewa, jakby do ukochanego: I’d do it all again (PL: Zrobiłabym to jeszcze raz). W „Paris Nights / New York Mornings” sprawia wrażenie, jakby otrząsnęła się ze smutku. Jednak zaraz serwuje nam przejmujący utwór tytułowy: Saw your face in a faded light Said everything, explained everything (PL: Widziałam twą twarz w wyblakłym świetle Powiedzieliśmy sobie wszystko, wyjaśniliśmy wszystko); The sea, the majestic sea Breaks everything, crushes everything Cleans everything, takes everything from me (PL: Morze, majestatyczne morze Łamie wszystko, miażdży wszystko Czyści wszystko, zabiera wszystko ode mnie).

W muzyce artystki dominują – jak może co niektórzy już się domyślili – ballady. Zarówno te bardzo udane, jak i te gorsze. Zajmę się może najpierw tą pierwszą grupą. Zaliczyć do niej możemy bez wątpienia tytułowe „The Sea”, które wieńczy album. Muzyka została ograniczona do dźwięków pianina. Corinne śpiewa załamującym się w kilku momentach głosem. Piękne. Pozytywnie mógłbym wypowiedzieć się również o nieco rockowym nagraniu „Diving for Hearts”. Delikatne zwrotki kontrastują w nim z mocniejszym, gitarowym refrenem. Ciekawe rozwiązanie. Jednak za najlepszą z ballad uznaję niesamowicie emocjonalne, pełne bólu „I'd Do It All Again”. Wspaniałe. Co innego niestety „I Would Like to Call It Beauty”. Bardzo nudny kawałek. Ledwo wytrzymuję przy nim do końca. Podobnie mógłbym napisać o „Love’s on Its Way”. Pod koniec co prawda się rozkręca, ale nie uratowało to tego numeru.


Mniejszą część krążka zajmują utwory nie tyle energiczne i żywe, co posiadające bardziej wyrazistą melodię. Wyróżnić tu mogę przede wszystkim nieco psychodeliczne, hipnotyzujące „Feels Like the First Time”. Ten opis pasuje niestety tylko do refrenu, w którym do czynienia mamy z genialnym zastosowaniem pianina i smyczków. Zwrotki są zwyczajne, średnio podoba mi się również bridge tego numeru. Lubię natomiast dwa nieco rockowe kawałki: „Paper Dolls” oraz „The Blackest Lily”. Uważam, że piosenkarka świetnie sprawdziłaby się w takiej stylistyce. Utwory te są bardzo charakterne i bogate w instrumenty. Tu pojawia się perkusja, w innym momencie bas, za chwilę znów pianino. W „The Blackest Lily” uwielbiam solówkę gitarową. I muszę przyznać, że to bezapelacyjnie mój numer jeden z twórczości artystki. Do bardziej przebojowych piosenek należy również utrzymane w stylistyce r&b „Paris Nights / New York Mornings”. Równie dobrze mogłoby się znaleźć na debiucie Rae. Tak samo urocze jak tamte utwory.

Płyta „The Sea” jest, hmm, dobra. Po prostu. Z początku mnie nudziła, dziś udało mi się do niej przekonać. Wielkim plusem są bardzo dojrzałe, pełne bólu i emocji teksty. I to, że Corinne nie boi się eksperymentować. Raz więc możemy w jej muzyce wyłapać elementy rocka („The Blackest Lily”, „Diving for Hearts”), a za chwilę wpływy jazzu („I’d Do It All Again”). Koniec końców płyta jednak nie jest jakaś bardzo różnorodna. Raczej spójna. Już czekam na kolejny krążek tej utalentowanej artystki.

Ocena: 4/6
Najlepsze: The Sea, The Blackest Lily, Paper Dolls, I'd Do It All Again
Najgorsze: I Would Like to Call It Beauty, Love's on Its Way

Ranking stworzony przez portal last.fm: moi najczęściej słuchani od maja 2012 do końca tego samego roku

Najczęściej słuchani artyści:
  1. Katie Melua
  2. Kate Bush
  3. Alicia Keys
  4. Christina Aguilera
  5. Taylor Swift
  6. Nightwish
  7. Leona Lewis
  8. Marina & the Diamonds
  9. Linkin Park
  10. Green Day
Najczęściej słuchane utwory:
  1. Marina & the Diamonds - Radioactive
  2. Katie Melua - Moonshine
  3. Leona Lewis - Glassheart
  4. Leona Lewis - Colorblind (tyle samo odsłuchań)
  5. Kate Bush – Wuthering Heights (New Vocal)
  6. Katie Melua - The Flood
  7. Katie Melua - A Moment of Madness (tyle samo odsłuchań)
  8. Norah Jones - Miriam
  9. Nicki Minaj - Starships
  10. Alicia Keys - 101
Najczęściej słuchane albumy:
  1. Leona Lewis – Glassheart (Deluxe Edition)
  2. Christina Aguilera - Lotus
  3. Katie Melua - Secret Symphony
  4. Alicia Keys - Girl on Fire
  5. Norah Jones – ...Little Broken Hearts
  6. Katie Melua - The House
  7. Taylor Swift - Red
  8. Linkin Park – Hybrid Theory
  9. Marina & the Diamonds - Electra Heart
  10. Nightwish - Imaginaerum

7 komentarzy:

  1. Ale słuchasz dziwnej muzyki xD Nie znam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam klimat tej płyty, niezapomniany... <3


    U mnie nn, zapraszam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowa notka na: http://true-villain.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. super jest okladka tej plyty, muzyki nie znam u mnie NN lista-przebojow.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry album, choć niewiele z niego pamiętam

    Zapraszam na nowy post na http://The-Rockferry.blog.onet.pl. A w nim recenzja płyty "Here We Go Again" Demi Lovato.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam jej, ale może kiedyś przesłucham.
    Zapraszam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz o niej słyszę :) Póki co nie planuję po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń