Miło było dla Was pisać...

poniedziałek, 6 kwietnia 1998

Imagine Dragons, Warriors vs. Lykke Li, No Rest for the Wicked

Imagine Dragons, Warriors


vs.

Lykke Li, No Rest for the Wicked


Zuzanna (The-Rockferry): No Rest For the Wicked, chociaż należy do najciekawszych nagrań Lykke Li, odpaść powinno już w starciu z przygniatającym spokojem Say Something. Skoro A Great Big World ze śpiewającą wspaniale Aguilerą nie zdołali pokonać Lykke, sztuka ta musi udać się Imagine Dragons. Jeden dobry strzał i ich wojownik powala numer Szwedki.
  • Mój głos: Warriors
Ania (Namuzowani): Sama się sobie dziwię, ale mój głos pada na Leauge of Legends. Tfu! Znaczy się na Warriors. Lykke Li ma lepsze piosenki, Imagine Dragons niestety nie.
  • Mój głos: Warriors
Filip: Warriors to jeden z najlepszych utworów Imagine Dragons. Jest mocny, dynamiczny, agresywny. Nawet najmocniejsze punkty ich najnowszego krążka nie mogą się z nim równać. Mimo tego odczuwam w nim pewną grę. Tak jakby nie były to prawdziwe emocje, a jedynie dramatycznie odśpiewany kawałek. Co innego Lykke Li. Choć jej kompozycja należy do znacznie prostszych aranżacyjnie, trafia prosto w serce słuchacza, w którym zostaje już na stałe.
  • Mój głos: No Rest for the Wicked

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz