vs.
Lykke Li, No Rest for the Wicked
Zuzanna (The-Rockferry): No Rest For the Wicked to melancholijna, lecz chwytliwa kompozycja, z której najbardziej lubię nośny refren. Z kolei Shades of Cool na albumie Lany aż tak nie błyszczy.
- Mój głos: No Rest for the Wicked
Kuba (#Musictag): Obie
wokalistki zarejestrowały bardzo dobre, alternatywne albumy. Zarówno przy Ultraviolence, jak i I Never Learn można spokojnie się
odprężyć w domowym zaciszu, czy podczas nieustającej podróży. Spośród 2
kawałków proponowanych do pojedynków częściej słucham No Rest For the
Wicked. Shades of Cool też jest bardzo dobre, ale na ostatnim dziele
Lany znajdziemy lepsze propozycje.
- Mój głos: No Rest for the Wicked
Filip:
Obie panie nagrały jedne z najlepszych albumów roku, Lana w dodatku osiągnęła komercyjny sukces, czego o Lykke niestety powiedzieć nie można. Dlatego ja właśnie ją będę faworyzować - No Rest for the Wicked to ponadto jeden z najbardziej przejmujących singli 2014.
- Mój głos: No Rest for the Wicked
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz