Miło było dla Was pisać...

piątek, 31 stycznia 2014

#Odkrywamy 1: Banks


Świat muzyczny pełen jest artystów niszowych, mało znanych, niemających siły przebicia. Niektórzy próbują, próbują i próbują, aż w końcu im się udaje. Inni natomiast już na zawsze pozostają w cieniu "kolegów", często mniej utalentowanych. I właśnie nim poświęcę swój nowy dział - #Odkrywamy. Nie będą to długie notki i obszerne recenzje. Ale takie od serca.

W wydaniu pierwszym znalazła się Jillain Banks, występująca tylko pod nazwiskiem. A kim szczególnym ona jest? To młoda Amerykanka, która dopiero stawia swoje pierwsze kroki w show biznesie. Sukcesy pewne już jednak ma. Magazyn BBC rozdając nagrody BBC Sound of 2014, przyznał jej miejsce trzecie. A trzeba przyznać, że się nie mylą - przewidzieli kariery m.in. Florence + the Machine, Adele czy Marina & the Diamonds. Liczmy, że i Banks dostanie się do pierwszej ligi gwiazd.

Do tej pory artystka na koncie raptem kilka kawałków. W tym singiel Warm Water, nowy (z wtorku) utwór Brain oraz dwie EP-ki: Fall Over z marca zeszłego roku oraz London z września. I to właśnie na nich się dziś skupię.

FALL OVER

Na pierwszy ogień weźmy Fall Over. Jakie jest pod względem gatunkowym? Na pewno do gustu przypadnie fanom Jessie Ware czy AlunaGeorge. To bowiem mieszanka elektroniki z r&b oraz muzyką alternatywną ze szczyptą soulu. Całość otwiera kawałek tytułowy. To nieco egzotyczna, "dzika" kompozycja. Klimatyczna i intrygująca. Jednak bladnie przy singlowym Before I Ever Met You. Już dawno żadna kompozycja tak mnie nie zachwyciła. Banks udało się wytworzyć cudowną, mroczną i tajemniczą atmosferę. Śpiewa niskim głosem, muzyka została ograniczona do minimum. Podoba mi się także tekst - nacechowany negatywnymi emocjami, przyciągający uwagę. Nieco obawiałem się, że piosenka ta w remiksie Sohna (również debiutant) zmieni się w klubową rąbankę. Choć w jego wersji numer ma bardziej elektroniczny bit, to zachowana została aura tajemniczości. EP-kę zamyka taneczne Work z gościnnym udziałem Lil Silva. Uważam je za najsłabsze ogniwo Fall Over. Jest chaotyczne i infantylne. Całość odbieram jednak jako bardzo ciekawy, niekonwencjonalny materiał.

LONDON

Pół roku po Fall Over ukazało się London. Przeboju również nie było, aczkolwiek koneserzy docenili materiał nawet bardziej niż poprzedni. Ja inny nie będę - London to dzieło bardzo udane, choć delikatniejsze od poprzedniego. Nie znajdziemy tu tak tanecznego kawałka jak Work ani tak różnorodnego jak Fall Over. Zamiast tego otrzymujemy wysmakowane, hipnotyzujące Waiting Game. Choć nieskomplikowane i subtelne, zachwyca. Podobnie zresztą jak bodajże najspokojniejszy dotychczas utwór Banks - Bedroom Wall. W obu tych utworach postawiono bardziej na pianino i intymny klimat niż elektronikę. To je wyróżnia i sprawia, że słuchacz już po kilku przesłuchaniach nie może się od nich uwolnić. Oprócz tych dwóch nagrań znajdziemy tu także This Is What It Feels Like. Głos wokalistki został w nim poddany lekkiej obróbce, a sama melodia nie czaruje tak jak inne na London. Mini-album zamyka Change. To bodajże najbardziej świetlisty moment płyty. Jednak nie w takim sensie, że to jakiś genialny utwór. Po prostu brzmi pozytywniej od innych. I choć na London nie znalazłem następcy Before I Ever Met You, to całości słucham częściej niż Fall Over.

Podsumowanie: Banks to niewątpliwie osoba ciekawa oraz nowatorska. I choć przy opisywaniu Fall Over porównałem ją do Jessie Ware i AlunaGeorge, przyznaję, że jest od nich lepsza. Bardziej tajemnicza od Jessie, lepiej i bardziej wciągająco brzmiąca od Aluny. Życzę jej jak najlepiej i liczę, że longplay będzie miał premierę już niebawem.
Ulubiony singiel: Before I Ever Met You
Ukryta perełka: Bedroom Wall
Najciekawszy cytat: I gave up my, my pride - why? Why lay you back? (Fall Over)
Ostateczna ocena całości: 5/6

9 komentarzy:

  1. Skoro mówisz, że lepsza od Jessie, to koniecznie muszę przesłuchać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyna ma potencjał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę ogarnąć. Porównania do Ware zobowiązują :D

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm skoro warto posluchac to poslucham
    // www.hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam ale posłucham z przyjemnością.
    NN na http://mybestmusic.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie na razie bardziej wciągnęła Jessie, ale Banks też na plus.

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (A Great Big World "Is There Anybody Out There?")

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowa recenzja (Adele – Rolling in the Deep) na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny dzial otworzyles. A Banks? Trzeba sie jej blizej przygladnac.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęciłeś mnie do zapoznania się z jej utworami. Uwielbiam Jessie Ware, więc Banks powinna przypaść mi do gustu.

    Zapraszam na nową recenzję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń