Miło było dla Was pisać...

poniedziałek, 1 września 2014

"No Bad Days" The Dumplings + "Triangles" xxanaxx - recenzja porównawcza


Dwa duety. Dwa obiecujące debiuty. Dwie nadzieje polskiej muzyki elektronicznej. Dwie grupy prezentujące świeże brzmienia. xxanaxx oraz The Dumplings od pewnego czasu stawiani są w jednym rzędzie. Jako że ich muzyka została bardzo pozytywnie oceniona przez, hmm, wszystkich?, postanowiłem porównać oba duety. Ot tak, na dobry (tylko czy on w ogóle może być dobry?) koniec wakacji.

  1. Muzyka - oba duety wykonują muzykę elektroniczną. Prezentują jednak zupełnie inne punkty widzenia. O ile The Dumplings stawiają na radosne, wesołe melodie, o tyle xxanaxx to raczej subtelny, delikatny (w większości) chillout. Bardziej różnorodnie wypadają TD. Ale tym samym i słabiej. Ich eksperymenty nie zawsze wychodzą dobrze (okropne Sunny Days, irytujące Betonowy las). xxanaxx są bardziej konsekwentni. I jednocześnie ich perełki są znacznie mocniejsze i bardziej porywające od tych The Dumplings (m.in. cudowne Wolves). 1:0 dla xxanaxx.
  2. Wokal - Klaudię Szafrańską z xxanaxx kojarzyć możecie z jednego z talent show. Ma bardzo dziewczęcy, nieco nawet dziecinny i infantylny głos. Przy pierwszych przesłuchaniach płyty zawadzał mi i to głównie przez nią nie mogłem w pełni docenić ich muzyki. Natomiast Justyna Święs, mimo zaledwie 17 lat, ma dojrzały, wyćwiczony wokal. Pomimo że czasem dosyć trudno zrozumieć, co dokładnie śpiewa, wychodzi jej to lepiej niż Klaudii. 1:1
  3. Produkcja - zdecydowanie xxanaxx. Choć niczego TD nie ujmuję, to jednak u XX dźwięk jest dużo czystszy, bardziej sterylny, w głośnikach brzmi pięknie. A kiedy dochodzą do tego skrzypce (Wolves) bądź różne elektroniczne ozdobniki (Shadows), to jestem w niebie. A The Dumplings? W niektórych kawałkach przesadzają i dźwięków wychodzi po prostu zbyt dużo. 2:1 dla xxanaxx
  4. Teksty - punkt dla xxanaxx. Ewentualnie 219398419287984 dla xxanaxx. Ich teksty nie są przesadnie filozoficzne, ale inteligentne, dobrze pasujące do pulsujących brzmień. A co z TD? Justyna śpiewa o kakaowych wierszach, czekoladowej śmierci czy oceanów soli, by gładko przejść do prowokowania latających mew oraz stania na czerwonym świetle w betonowym lesie. Meh. 3:1 dla xxanaxx.
  5. Dobór singli - oba duety wydały po dwa. The Dumplings: Słodko-słony cios oraz Technicolor Yawn; xxanaxx: Stay oraz Story. Choć wybór w tej kategorii jest dosyć trudny, postawiłbym na TD. Ich utwory są radosne, wesołe, wpadające w ucho i (nawet mimo bzdurnego tekstu SSC) robiące na słuchaczu dobre wrażenie. A XX? Ich kawałki również są na wysokim poziomie, lecz na singla nie wybrałbym Story. Postawiłbym prędzej na dyskotekowe Kingdom of Dust. 3:2 dla xxanaxx.
  6. Klimat - xxanaxx! Zdecydowanie, bez wątpienia i co by nie tylko. Ich album jest od początku do końca lub - jak kto woli - od Rescue Me do znakomitego, instrumentalnego Let There Be Sadness spójny i niezwykle klimatyczny. Dźwięki spokojnie płyną, sprawiając, że słuchacz odpływa i oddaje się relaksowi. Z kolei na The Dumplings klimat to pewna bolączka płyty. Owszem, ostatnie 6 piosenek ma coś na jego kształt. Tyle że tak naprawdę słabo się komponują z poprzednią siódemką. 4:2 dla xxanaxx.
  7. Elementy wyjątkowo rażące - dziwna kategoria, wiem, ale po dokładnym przesłuchaniu płyt znalazłem je w obu. I tu znowu wygrywają XX. Nie potrafię u nich przetrawić Garden, a konkretniej jego hałaśliwego, chóralnego refrenu, który sprawia wrażenie kompletnie oderwanego od rzeczywistości. Początkowo irytowało mnie także Rescue Me, lecz przekonałem się do niego. A TD? U nich widzę trzy defekty. 1. Okropne, przekombinowane, narzucające się, zbyt mocno skomputeryzowane Sunny Days. 2. Irytujące - nie tylko tekstem - Betonowy las. 3. Niekorzystne rozmieszczenie kawałków na albumie, przez co szybko zaczyna męczyć. 5:2 dla xxanaxx
Werdykt: zdecydowanie xxanaxx. Ich muzyka sprawia wrażenie o wiele bardziej przemyślanej, kompletnej, czystej. Specyficzny wokal Klaudii może irytować, lecz z czasem do niego przywykniecie, na pewno. A produkcja? Tutaj nie mam nic do zarzucenia. Ogólnie krążek jest dobry, bardzo dobry, ale nieświetny. Wierzę jednak, że następnym zaskoczą nas wszystkich. TOP3: Wolves, Stay, So Safe.

Ale niech i The Dumplings się nie smucą. Wady, które wymieniłem, nie miały służyć hejtowaniu, a bardziej powiedzeniu: "tak, to możecie poprawić, żeby stać się jeszcze lepszymi". Ogólnie jednak ich płyta jest przyjemna, radosna. Potrafi poprawić humor i ma kilka naprawdę dobrych piosenek. TOP3: Słodko-słony cios, Technicolor Yawn, How Many Knieves.


16 komentarzy:

  1. Więcej takich notek! Bardzo ciekawe Ja zawszę kibicuję przegranym więc pewnie posłucham albumu The Dumplings. Ale to plany na daleką przyszłość.

    Pozdrawiam, Namuzowani

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tylko jeden zespół, The Dumplings. Raz sobie puściłam ich jakąś piosenkę, ale nie spodobała mi się. Raczej nie moje klimaty.
    Świetnie to wszystko opisałeś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie napisana notka, znam oba duety od jakiegoś czasu, to nie moje klimaty, ale piosenki xxanaxx bardziej mi się podobają. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Klimaty elektroniczne to coś dla mnie, ale jednak te polskie zepsoły mi nie podpasowywują. Nie mój rodzaj elektroniki. Ale jednak szacunek, że takie zespoły istnieją w Polsce i tworzą muzykę. Bardzo fajnie i dobra recenzja porównawcza.
    http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam żadnego z tego zespołu
    PS:Vanessa na siłowni z ukochanym i przyjaciółką-więcej w NN
    www.vanessa-actress.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletnie nie kojarzę tych zespołów. Kolejny świetny pomysł na notatkę z porównaniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Klaudię Szafrańską znam z X-Factora, wtedy bardzo podobał mi się jej wokal. Muzykę xxanaxx kojarzę, natomiast z twórczością The Dumplings jeszcze się nie zapoznałam, także trudno mi powiedzieć która grupa jest lepsza. Bardzo dobry post. Zapraszam na nową recenzje www.Music-Rocket.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Vanessa na kolacji z przyjaciółką-więcej w NN
    www.vanessa-actress.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciężko porównać Dumplingsów i xxanaxx, bo to inne bajki. Ja jednak też wskazuję na xxanaxx, jednak z kilkoma rzeczami się nie zgadzam. Ich teksty są jak dla mnie bardzo proste i trochę schematyczne. I akurat "Story" to rewelacyjny wybór singla, "Kingdom of Dust" nie byłby niestety nawet w połowie tak dobry... czekam na "Shadows", boski kawałek.

    Dumplings mają przyjemne kawałki, "SSC" kocham <3 A "Technicolor Yawn" nie dość, że jest udane to ma świetny klip.

    http://your-chart.blogspot.com/

    PS. Przyznałeś u mnie na blogu punkty piosence, której nie ma... a mianowicie "Break the Rules" od Charli XCX - problemem jest to, że premierą jest "Boom Clap". Czy chcesz zmienić swoje bonusowe punkty? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie moje klimaty. Ale jakbym mial wybrac to postawilbym raczej na xxanaxx.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że oba duety mają szansę się rozwinąć. Jak do tej pory w obu mi czegoś brakuje, ale myślę, że zmierzają w dobrym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmmm.. Ja wolę The Dumplings, lecz xxanaxx również ma fajne i przyjemne utwory. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama nie wiem kogo wolę. Na razie chyba bliżsi mi są xxanaxx.
    Nowe recenzje the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam okazję usłyszeć i zobaczyć xxanaxx na żywo przed koncertem Hurts. Muszę przyznać, że nie zrobili na mnie wtedy dobrego wrażenia - choć muzyka była okej, głos Klaudii wydał mi się zbyt przesłodzony. W domu jednak zapoznałam się z ich epką i od razu zakochałam. The Dumplings poznałam przypadkowo i również ich muzyka od razu mi się spodobała. Naprawdę nie wiem, który duet jest lepszy, bo każdy z nich ma coś, co niesamowicie w nich lubię oraz podziwiam. Niemniej recenzja bardzo mi się podoba i w większości się z Tobą zgadzam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Z obu zespołów znam tylko The Dumplings i głównie ze słyszenia, oraz jednej recenzji. Przesłuchałam nawet fragment jednej piosenki (swoją drogą tej, co dałeś do postu) - to zdecydowanie muzyka nie dla mnie. Nie wiem czy zdołałabym przesłuchać cały album chociaż raz.

    OdpowiedzUsuń