Słuchaliście soundtrack'u do pierwszej części? Był zdecydowanie gorszy. Wystarczy wymienić: słaby "akustyczniak" "Gotta find you", przesłodzone przez głos Demi "This is me" czy błahe "Too Cool". Tutaj mamy nadal pop, ale już trochę lepiej przygotowany. Choć do ideału nadal brakuje. Dwie bardzo przeciętne ballady ("Wouldn't change a thing", "It's not too late"), pop rockowe (z naciskiem na pop) "Heart and Soul" oraz "This is our song" to największe minusy albumu. Oj, zapomniałem o jeszcze jednej totalnej porażce - solówce Nick'a "Introducing Me". Najlepiej wypada zdecydowanie Matthew 'Mdot' Finley, solo ("Fire"), jak i w duecie z Meghan Jette Martin ("Tear it down", "Walkin' in my shoes"). Pod numerem 15 kryje się "Rock hard or go home" nagrane przez zespół Iron Weasel (z serialu "Ja w kapeli"). Bardziej rockowe, ale nadal słabe. Podsumowanie: Disney ogólnie za dobrej muzyki nie tworzy. Mają pare perełek (m. in. Christina Aguilera, Britney Spears), ale reszta - masakra.
Ocena: 3/6
Najlepsze: Tear it down, Fire
Najgorsze: Wouldn't change a thing, Heart and Soul, Introducing Me
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz