Miło było dla Was pisać...

środa, 12 stycznia 2011

"Memoirs of an Imperfect Angel" Mariah Carey; "EWAkuacja" Ewa Farna & "Here We Go Again" Demi Lovato

Tytuł: Memoirs of an Imperfect Angel
Wykonawca: Mariah Carey
Rok wydania: 2009
Gatunek: pop, r&b, hip hop, soul
Wytwórnia:  Records
Ilość utworów: 17
Single: I want to know what love is, H.A.T.E.U., Obssesed, Up Out My Face, Angels Cry
Mariah Carey jest uniwersalną artystką. Oczywiście wiele jest takich, które grają pop, r&b i hip hop, ale Mimi robi coś więcej. Nie ma utworu, w którym nie zachwyciłbym się jej głosem. Nie ma co, 5 oktaw robi swoje. Choć, niestety, brzmi tu nieco gorzej niż na wcześniejszych płytach. Ale i tak nadrabia to manewrując w stylistykach r&b i hip hop. Choć i to czasem zawodzi. Najbardziej spodobały mi się ballady: „I want to know what love is”, „H.A.T.E.U.” oraz ”Candy Bling”. Bardzo podoba mi się także ”It’s a wrap” i ”Inseparable”. Ten drugi kojarzy mi się z twórczością Alicii Keys. Więc to na pewno dobry kawałek ;) Na krążku Mariah zamieściła tylko dwa słabe utwory. A mianowicie nieco elektroniczne ”Obssesed” i mdłe, jakby leniwe, „The Impossible”. Mimo tego wiem, że często będę wracać do „Memoirs of an Imperfect Angel”. Mimo tego chciałbym od Marii nagrania płyty na poziomie „Music Box”.
Ocena:
Najlepsze: I want to know what love is, Inseparable
Najgorsze: Obssesed, The Impossible
Tytuł: EWAkuacja
Wykonawca: Ewa Farna
Rok wydania: 2010
Gatunek: pop rock, pop, electropop
Wytwórnia: Magic Records
Ilość utworów: 14
Single: Ewakuacja, Nie zmieniajmy nic, Bez łez
„EWAkuacja” to pierwsza polska płyta, którą oceniam. Mimo, że okładką mnie zniechęciła, to tytułowym singlem mnie zachęciła. Jest naprawdę dobry. Jeśli chodzi o gatunki zawarte na „EWAkuacji”, to Ewa połączyła elementy popu z rockiem („Maska”, „Bez łez”). W niektórych utworach dorzuciła elementy electro („Kto więcej da?”, „Wyrwij się”). Są i ballady („Król to ty”, „Deszcz”). I to właśnie ballady są najmocniejszą częścią albumu. Za to wcześniej wymienione „Kto więcej da?” czy „Wyrwij się” to porażki. Jednak to jedyne złe piosenki na krążku. Oprócz dwunastu tak jakby podstawowych utworów, dostajemy dwa jakby bonusy (choć pojawiają się na każdej wersji). Ten pierwszy utwór to „Nie zmieniajmy nic (featuring Kuba Molęda)”. Hmm… wersja lepsza od tej Demi i Joe’go. Drugi utwór jest jakby przygotowaniem na światową karierę. Dlaczego? Bo „Beautiful Day” jest wykonywane po angielsku i jest, skocznym, potencjalnym hitem. Podsumowując, warto mieć ten krążek w swojej kolekcji. Ewa Farna udowodniła, że nie bez powodu zdobyła sławę.
Ocena:
Najlepsze: Ewakuacja, Deszcz, Bez łez, Uwierzyć
Najgorsze: Kto więcej da?, Król to ty
Tytuł: Here we go again
Wykonawca: Demi Lovato
Rok wydania: 2009
Gatunek: pop, pop rock, dance-pop
Wytwórnia: Hollywood Records
Ilość utworów: 14
Single: Remember December, Here we go again, Gift of a Friend
Przyznam – bałem się albumu. Single raczej odpychały niż przyciągały. Byłem, więc gotowy na porażkę. Na szczęście cały album jest nieco lepszy od tytułowego „Here we go again”, „Remember December” czy „Gift of a Friend”. Na wyróżnienie zasługuje chociażby ballada „Catch Me”. Za melodię. Bo wokal Lovato jest nie do zniesienia. A szczęgólnie w „Quiet” i „Got Dynamite”. Niektórych utworów trudno się słucha z powodu, że wysiada im refren. Tego przykładem piosenka „Solo”. Lepiej od innych utworów prezentuje się także „Every time you lie” oraz „Stop the World”. Pod numerem 14 kryje się, dodatkowo, czołówka serialu „Sonny with a Chance” („So far, so great”). W 100 % popowy numer. Podsumowując, czy Demi wydałaby album gdyby nie była gwiazdką Disney’a? Odpowiedź na to pytanie oddaje jakość krążka.
Ocena:
Najlepsze: Every time you lie, Catch Me
Najgorsze: Got Dynamite, Here we go again

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz