Miło było dla Was pisać...

niedziela, 16 stycznia 2011

"No Boys Allowed" Keri Hilson; "Dignity" Hilary Duff & "Let Go" Avril Lavigne


Choć tytuł płyty brzmi „No Boys Allowed” (pl. „Niedozwolone dla chłopców”), to „zaryzykowałem” i przesłuchałem ten album. Jest on mieszanką imprezowego r&b, tanecznego popu i hip hopu. Momentami przejawia się motyw syntezatora („Beautiful Mistake”, „Gimme What I Want”). A sama Keri chce uchodzić za „Bad Girl”. Wystarczy posłuchać singla „Pretty Girl Rock”, żeby stwierdzić, że Hilson średnio udało się zdobyć wyznaczony sobie cel. Mimo tego cały krążek jest lepszy od wyżej wymienionej piosenki. Wystarczy przytoczyć całkiem chwytliwe „Buyou” wykonywane w duecie z J. Cole oraz „Lose Control/Let Me Down” z Nelly’m. Niewypałami są natomiast dziwaczne „Breaking Point” oraz jakby atakujące „The Way You Love Me”. Atakujące, gdyż Keri przez całą piosenkę krzyczy. Zła wiadomość dla nastolatek kochających pościelówki. Na płycie znajdziemy tylko jedną balladę („All The Boys”). Z początku mi nie przypadła, jednak teraz bardzo mi się podoba. „No Boys Allowed” to album godny posłuchania. Na pewno docenią go osoby lubiące r&b i hip hop.
Ocena:
Najlepsze: Buyou, Lose Control, All The Boys
Najgorsze: Breaking Point, One Night Stand

Hilary Duff narobiła mi smaka na tą płytę. Okładka nie sprawiała wrażenia słodkiej dziewczynki Disney’a. Wyglądało to tak jakby Duff stała się kobietą z krwi i kości. Trzeci singiel, a zarazem piosenka otwierająca krążek („Stranger”) również mi się podobała. Zawierała w sobie electro-rockowe elementy. Miałem nadzieję, że cały album będzie utrzymany w podobnym klimacie. A tu zawód… Jest nudno. Większość utworów to popowe, taneczne i elektroniczno-popowe kompozycje. To mnie zmęczyło i znudziło. W pewnym momencie pomyślałem nawet „omg, jeszcze trzy piosenki”. Nie chcę urazić fanów Hilary, ale taka muzyka po prostu do mnie nie przemawia. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że nie pamiętam jak leci którakolwiek piosenka. Aczkolwiek, z moich „zapisków” wynika, że najmniej podoba mi się „Gypsy Woman”, „Dreamer” oraz „Happy”. Dobrą piosenką jest natomiast pop rockowe „Outside Of You” oraz utrzymane w podobnej stylistyce „I Wish”.
Ocena:
Najlepsze: Stranger, Outside Of You
Najgorsze: Gypsy Woman, Dreamer
 

Z początku album „Let Go” mi się nie podobał. Uważałem, że był nudny, jednak moje zdanie o krążku się 
zmieniło. Zacząłem go doceniać. Avril nie była wtedy (jeszcze wtedy) komercyjną piosenkareczką. Była buntowniczką. I mimo, że na pewno nie zależało jej na miliardach sprzedanych egzemplarzy płyty, to odniosła sukces. 16 milionów sprzedanych kopii. Hmm, całkiem niezły wynik. To może trochę o muzyce. Pierwszym singlem promującym album była spokojna piosenka „Complicated”. I kolejny dowód na to, że nie była wtedy komercyjna. Z „The Best Damn Thing” zostało wydane „Girlfriend”, z „Goodbye Lullaby” – „What The Hell”. Czyli taneczne numery. Tu spokojny. Choć najbardziej popowy. Całkiem dobry. Jednak pop punkowe „Sk8er Boi” opowiadające o nieudanej miłości dziewczyny (zapewne Avril) i tytułowego sk8er boi’a znacznie bardziej mi się podoba. Oprócz tego bardzo podoba mi się nieco odmienne „Losing Grip”. Utwór z gatunku post-grunge. Av świetnie brzmi w jego refrenie. Ale jednak ogólna ocena samego głosu Lavigne nie jest pozytywna. Najbardziej irytuje „yeah, yeah, yeah” z „I’m With You” czy podobne „sylaby” z „Things I’ll Never Say”. Ale wróćmy do plusów. Oprócz singli, bardzo podoba mi się „My World”, w którym Avril opisuje siebie, dziewczynę z małego Napanee, która odnosi światowy sukces. No i oczywiście świetnym kawałkiem jest żywe „Mobile”. A obok takich, skocznych utworów, wokalistka prezentuje nam te spokojniejsze. Z tej części płyty polecam przede wszystkim genialne „Naked” oraz bardziej rockowe „Too Much to Ask”. Nie przekonuje mnie ostrzejsze „Unwanted”, nudne „Tommorow” czy też wyżej wspomniane „I’m With You”. Jednak „Let Go” jest na pewno krążkiem godnym uwagi.
Ocena:
Najlepsze: Too Much to Ask, Naked, My World, Sk8er Boi, Losing Grip
Najgorsze: Tommorow, Unwanted, I’m With You

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz