Wykonawca: Florence + The Machine Rok wydania: 2009
Gatunek: baroque pop, indie rock
Wytwórnia: Island Records
Ilość utworów: 13
Ilość utworów: 13
Single: Rabbit Heart, Kiss With a Fist, Cosmic Love, Dog Days Are over, Drumming Song, You’ve Got the Love
W 2009 Florence and the Machine zadebiutowali tym oto
albumem „Lungs”. Plus dla nich, że nie poszli w proste electro czy
dance. Wybrali baroque pop i indie rock. Jeśli spojrzymy na same gatunki
– jest super. Gorzej jeśli przyjdzie nam ocenić utwory. Bo nawet jeśli
oddzielnie piosenki świetnie brzmią, to razem płyta nieco nudzi.
Większości utworów nie pamiętam. Jednak kilka potrafię wyróżnić. Bardzo
dobrze prezentuje się pierwszy singiel „Kiss With a Fist”. Jednak jak
patrzę na tekst tej piosenki, to myślę, że Florence chciała zaserwować
nam niezłą komedię. „You hit me once I hit you back. You gave a kick I gave a slap. You smashed a plate over my head
” (PL: Uderzyłeś mnie raz, ja ci oddałam. Ty mnie kopnąłeś, ja dałam ci
klapsa. Ty rozbiłeś talerz na mojej głowie”). Nie kupuję tego. O wiele
lepiej mogę wypowiedzieć się o piosence „Rabbit Heart (Raise It Up)”.
Nie podobają mi się tu jednak chórki raz po raz powtarzające: „raise it
up!”. Znacznie lepiej prezentują się melodie zawarte na „Lungs”.
Ciekawym pomysłem było dodanie do utworów m. in. dzwonków („Blinding”),
harf („Hurricane Drunk”) czy też bębnów („Drumming Song”). Zaryzykuje
stwierdzenia, że zespół The Machine poradził sobie lepiej niż sama
Florence. Bo słuchając takiego „I’m Not Calling You a Liar” zaczynam
mieć poważne wątpliwości czy wokalistka rzeczywiście ma tak wielki
talent.
Ocena: 


Najlepsze: My Boy Builds Coffins, Between Two Lungs
Najgorsze: I’m Not Calling You a Liar, Blinding
Najgorsze: I’m Not Calling You a Liar, Blinding
Tytuł: Voulez-Vous Wykonawca: ABBA Rok wydania: 1979 Gatunek: disco, dance-pop, europop
Wytwórnia: Polar Music
Ilość utworów: 10
Single: Does Your Mother Know, Angeleyes, Voulez-Vous, I Have a Dream, Chiquitita
|
Dziwna sprawa. Choć muzyka europop czy dance-pop jest
zwykle bardzo mało ambitna, to album „Voulez-Vous” jest bardzo ambitny.
Znajdziemy tu wiele naprawdę pozytywnych, tanecznych kawałków. Niby
codzienność, ale jednak coś innego. Członków zespołu ABBA charakteryzuje
ogromny talent, duża pomysłowość i… jeszcze talent. Oni dobrze
sprawdziliby się w każdym gatunku muzycznym. Wybrali jednak modne w
latach 70. disco. Na „Voulez-Vous” i innych albumach grupy możemy
wychwycić również wpływy europopu, synthpopu oraz pop rocka. Słuchając
krążka uważam, że postawili na dobry styl. To może trochę o utworach.
Płytę otwiera kawałek „As Good as New”. Bardzo mi się podoba. Chwytliwy.
Dobry na początek dnia. Dodaje energii. Dalej mamy tytułowe
„Voulez-Vous”. Numer trochę zbyt długi, ale zdecydowanie udany.
Najbardziej w pamięć rzuci się wręcz uzależniający refren. Pod numerem 3
kryje się ballada „I Have a Dream”. Pierwsza spokojna piosenka od
początku płyty. Zaliczyłbym ją jednak do najsłabszych, obok „If It
Wasn’t for the Nights” oraz „Lovers (Live a Little Longer)”. O wiele
lepiej prezentuje się (jeśli brać pod uwagę spokojne utwory) „Chiquitita„.
Całkiem dobre jest także nieco rockowe „Does Your Mother Know” czy
utrzymane w midtempie „The King Has Lost His Crown”. Płytę polecam fanom
muzyki dance, pop i disco. To miłe odetchnięcie od tego co teraz tworzy
co drugi wokalista/wokalistka. A jednak wciąż zawiera w sobie wiele
wpływów muzyki tanecznej.
Ocena: 



Najlepsze: The King Has Lost His Crown, As Good as New
Najgorsze: Lovers (Live a Little Longer), I Have a Dream
Najgorsze: Lovers (Live a Little Longer), I Have a Dream
Tytuł: Body Language Wykonawca: Kylie Minogue Rok wydania: 2003 Gatunek: pop, dance, synthpop
Wytwórnia: Parlophone
Ilość utworów: 12
Single: Slow, Secret, Red Blooded Woman, Chocolate
|
Z początku nie miałem w ogóle
ochoty na zapoznanie się z dziewiątym albumem Kylie „Body Language”.
Bałem się, że będzie podobny do dwóch ostatnich („X”, „Aphrodite”). Było
jednak nieco lepiej. Choć w porównaniu do niektórych dokonań Minogue
przed „Body Language” – już nie jest tak świetnie. Przede wszystkim mamy
tu więcej popu. Może to się wydać nie co dziwne. Statystyczny człowiek
powie: „przecież Kylie zawsze grała pop”. Nie do końca. Na pierwszych
trzech płytach to był bardziej freestyle, new jack swing i disco.
Później bardziej house i dance. Na „Impossible Princess” można było
zauważyć inspiracje rockiem. Teraz głównie pop, dance i synthpop.
Pierwszy singiel („Slow”) bardzo mi się nie podobał. Zawierający w sobie
wpływy disco popu, skutecznie odstraszał od przesłuchania reszty.
Jednak „zaryzykowałem”. Cały album jest lepszy od tej jednej piosenki.
Jednak mało co zapamiętałem. Moim numerem jeden jest zdecydowanie lekko
popowy „Sweet Music”. Choć rzeczywiście słodki, to całkiem fajny utwór.
Podoba mi się także „I feel for you”, a zwłaszcza jego początek. Do
najlepszych zaliczyłbym również singiel „Red Blooded Woman” zawierający w
sobie wpływy muzyki r&b. Znajdziemy tu także spokojniejszą piosenkę
– „Chocolate”. Świetna. Żeby nie było tak różowo, to muszę powiedzieć,
że reszta przeciętna. A zdecydowanie najgorsze są: „Secret” zawierające
zapożyczony tekst z hitu „I Wonder If I Take You Home”, „After Dark”,
„Still Standing” oraz „Someday”. No i oczywiście wyżej wspomniane
„Slow”. Jednak nie powiem, że krążek jest zły. Na pewno nie zmęczył mnie
tak jak dwa ostatnie za co – jak nietrudno się domyślić – duży plus.
Ocena: 


Najlepsze: I Feel For You, Red Blooded Woman, Sweet Music
Najgorsze: Secret, Slow, Still Standing
Najgorsze: Secret, Slow, Still Standing
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz