Miło było dla Was pisać...

czwartek, 23 maja 2013

"Aero-Plan" Ewelina Lisowska






Tytuł: Aero-Plan
Wykonawca: Ewelina Lisowska
Rok wydania: 2013
Gatunek: pop rock, pop
Single: Nieodporny rozum, W stronę słońca, Jutra nie będzie






Ewelina Lisowska – największa (nie pod względem wzrostu; niska jest) zwyciężczyni polskiego X Factora. Choć edycja, w której brała udział wokalistka, była nudna i nie oglądałem jej uważnie, to odkąd wydała swój debiutancki singiel – „Nieodporny rozum” – zacząłem śledzić jej karierę. Już dziś możemy podziwiać efekty jej pracy w studiu. Czy Lisowska wykorzystała swój potencjał? A może poległa (podobnie jak na EP-ce „Ewelina Lisowska”)?


Wracając jeszcze na chwilę do X Factora, muszę przyznać, że nie cierpię grupy 16-24. W pierwszej edycji znalazła się w niej feralna dwójka: Michał Szpak oraz Ada Szulc. Pierwszy może i śpiewa dobrze, ale sama jego postać jest strasznie irytująca. Natomiast udział Ady w tym programie to dla mnie nieporozumienie. Pamiętam jeszcze jej wykonanie „Rolling in the Deep” Adele. Koszmar. W obecnej edycji pojawili się z kolei tacy: Maja Hyży, której co tydzień „nie pasowała piosenka”, oraz nijaki, nudny Filip Mettler. Dobrze, że już wypadli. Pod tym względem druga edycja była najlepsza. Całkiem lubię Dawida Podsiadło, zwycięzcę programu. No i Ewelinę.

Zanim pojawił się ten cały „Nieodporny rozum” i szaleństwo na muzykę Lisowskiej, piosenkarka była częścią zespołu Nurth. Posłuchałem ich EP-ki „Stay Away”. Jest moc! Utwory, które nagrali, zupełnie nie przypominają solowej twórczości Eweliny. Są od niej dużo lepsze. Poza tym wokalistka zaskoczyła mnie swoimi umiejętnościami wokalnymi. Nie sądziłem, że potrafi całkiem nieźle… growlować! Powróćmy jednak do „Aero-plan”. Jak już wspominałem, singlem, który utorował Lisowskiej drogę do kariery, był „Nieodporny rozum”. Zamieszczono go na „Ewelinie Lisowskiej”. Tam pasował. Jako bonus na „Aero-plan” kompletnie się nie sprawdził. W ogóle tu nie pasuje i odstaje od innych piosenek. A szkoda, bo nie był z góry skazany na porażkę. Znacznie bardziej przemawia do mnie drugi, chyba jeszcze bardziej popularny kawałek wokalistki – „W stronę słońca”. Piosenka jest pozytywna, chwytliwa, skoczna. Cieszę się jednak, że na „Aero-plan” zamieścili jej wersję z teledysku, gdzie taneczną muzykę zastąpiły uderzenia perkusji i gitarowa solówka. Choć kawałek całkiem mi się podoba, to większego wrażenia na mnie nie zrobił. Ewelinę pogrąża jednak trzeci singiel – „Jutra nie będzie”. To słaba, nawiązująca nieco do electropopu piosenka. Sukces osiągnie, ale niestety to pójście po najniższej linii oporu.

Jeśli jednak myślicie, że cały krążek utrzymany jest w stylistyce trzech singli, to… bardzo się mylicie. Te piosenki nie bez powodu zostały wybrane do promocji płyty. Są najbardziej popowe, komercyjne. Pozostałe piosenki na „Aero-plan” są jednak lepsze. Zabawa zaczyna się od razu. „Gram nadziei” to przebojowy, pozytywny numer. Lisowska pokazała w nim pazur. Szczególnie gitarowe, szarpane zwrotki zdobyły moje uznanie. Kolejny utwór – „Cała płonę” – też całkiem mi się podoba. Najbardziej pasuje do dawnego stylu wokalistki. Gorzej z następnymi piosenkami. O „Jutra nie będzie” już wspominałem. Nie podoba mi się również „Ostatni raz”. To nieco zbyt chaotyczny, niepoukładany numer. Lisowska jakby na siłę próbuje udowodnić, że to rock. A piosenka wykonana została na zwyczajnym, popowym schemacie z dodatkiem gitar. Słaby pomysł.


O ile jednak pierwsze piosenki z płyty zrobiły na mnie bardzo średnie wrażenie, o tyle te dalsze bardzo mi się podobają. Z szybszych, bardziej przebojowych kawałków polecam przede wszystkim „Zmierzch”. Piosenka jest dojrzalsza i po prostu lepsza niż „Jutra nie będzie” czy „Ostatni raz”. Podoba mi się również tytułowe „Aero-Plan”, utwór, w którym Ewelina śpiewa bardziej zmysłowym i zdecydowanym głosem. Gorsze, ale bez wątpienia ciekawsze, jest „Aero-Plan II”. W przeciwieństwie do pop rockowej części pierwszej ta zawiera wpływy elektroniki. Jest nieco spokojniejsza, ale również przyciągająca.

Lisowska pokazuje nam się też ze swojej bardziej lirycznej i delikatnej strony. Pierwszą z ballad jest utwór „Zakazani”. To chyba najmocniejszy punkt płyty. Kojarzy mi się ze starymi, rockowymi balladami. Oprócz oczywistych perkusji i gitar w piosence pojawiają się instrumenty smyczkowe. Bardzo podoba mi się też samo wykonanie Eweliny. Zupełnie inaczej brzmi w drugiej balladzie – „Dalej stąd”. Choć nie podoba mi się tak bardzo jak „Zakazani”, to i ten numer zdobył moje uznanie. Szczególnie uwielbiam mocniejszą końcówkę.


Tekstowo się jednak piosenkarka nie popisała. Zostawmy już te bąki, którymi wypełnia przestrzeń („Nieodporny rozum”). Pozostałe teksty też do najmądrzejszych nie należą. W obu częściach „Aero-Planu” Lisowska wciela się chyba w syrenkę. I tak oto powstał m.in. wers: W akwarium chcesz mnie mieć Nie zamkniesz mnie na śmierć. „Zakazani”, „Jutra nie będzie” czy „W stronę słońca” to kolejne, miałkie, nic niewnoszące opowieści o miłości. Nuda.

Ogólnie rzecz biorąc, płyta jest niezła. Całkiem dobra, ale bez żadnych rewelacji. Mam wrażenie, że Ewelina nadal boi się postawić na swoim i w rezultacie nagrywa dość przeciętne utwory łączące pop i rock. Jak się jednak okazało, potrafi także pokazać pazurki i naprawdę świetnie zaśpiewać zarówno mocniejsze kawałki, jak i ładne ballady. Trzymam za nią kciuki. Jeszcze kilka lat i ma szansę stać się jedną z najbardziej cenionych polskich wokalistek.

Ocena: 4/6
Najlepsze: Zakazani, Aero-plan (obie części), Zmierzch, Dalej stąd
Najgorsze: Jutra nie będzie, Ostatni raz, Nieodporny rozum

7 komentarzy:

  1. Kibicowałam jej już gdy była w "Mam Talent". Gdy poszła do "X Factora" to strasznie mnie zainteresowała. Słuchałam dużo jej coverów, a przede wszystkim niesamowitej twórczości Nurth (wracają w tym roku w nowym składzie). Każdy występ w "X" oglądałam uważnie po kilka razy. Cieszyłam się gdy dowiedziałam się, że wyda EPkę.. która okazała się dnem. Na szczęście sama Ewelina nie jest z niej zadowolona. "Aero-Plan" jest już lepsze. Lubię wszystkie energiczne piosenki z tej płyty. "Gram Nadziei", "Jutra nie będzie", "Cała płonę", "Zmierzch". Nie przypadły mi do gustu ballady, które i tak są niezłe. "W stronę słońca" i "Nieodporny Rozum" to najsłabsze piosenki.

    Zapraszam na nową notkę na blogu http://true-villain.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Raz słuchałam i na razie mi wystarczy.

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl
    http://the-rockferry.blog.onet.pl/2013/05/24/358-caro-emerald-the-shocking-miss-emerald-2013/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również kibicowałam jej od początku i szkoda że go nie wygrała. Tylko ona z programu zrobiła najlepszą kariere. Jezeli chodzi o płyte to może być niestety niepodoba mi się jej piosenka „Jutra nie będzi" nie to co ,,W strone słońca". Niezgadzam się z tobą że Filip Mettle był nudny, on powinen być teraz w finale

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli uważasz, że poprzednia edycja X-factor'a była nudna, to jestem ciekawe co myślisz o tej?
    Ada Szulc nieporozumieniem w programie? Tym coverem http://www.youtube.com/watch?v=pcDGzB7Wang udowodniła jak bardzo zasługuje, na to gdzie w tamtym momencie była.
    A za Ewelinę Lisowską trzymam mocno kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie jakoś nie przekonuje... Jak słyszę "W stronę słońca" to doznaję bólu głowy xd

    Zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam co do niej mieszane uczucia, zobaczę w jaką pójdzie stronę ze swoją twórczością. Jeżeli wybierze mniej komercyjne podejście, to może być ciekawe granie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przesłuchałam jej płytę nie wiem z raz może dwa razy i najchętniej wracam do "Zmierzch" i tam jeszcze kilka utworów, ale ogółem całość mnie trochę rozczarowała. I "Jutra nie będzie" jest słabe... póki co jej najgorszy singiel.

    OdpowiedzUsuń