Tytuł: Yours Truly
Wykonawca: Ariana Grande
Rok wydania: 2013
Gatunek: pop, r&b
Single: The Way, Baby I, Right There
Czasem, gdy po ciężkim dniu chcę się wyluzować i odmóżdżyć, włączam sobie kanały dla dzieci. Kilka lat temu na Nickelodeon zadebiutował serial „Victoria znaczy zwycięstwo”. Ani to śmieszne, ani mądre, ale chociaż śpiewali. Jedną z występujących tam aktorek była Ariana Grande. I aktorka z niej żadna. Ale może to wina postaci? Grana przez nią Kat to bohaterka wręcz żenująco głupia i słodka. Bałem się, że muzycznie wokalistka pójdzie w podobnym kierunku – banalny pop, dance. Na szczęście wokalistka postawiła na nieco inną muzykę.
Płytę otwiera utwór o tytule „Honeymoon Avenue”. Słuchając go po raz pierwszy, miałem wrażenie, że pomyliłem ten kawałek z „Pusher Love Girl” Justina Timberlake'a. Niemal identyczny, nieco filmowy (smyczki) początek, utrzymana w średnim tempie, rhythm and bluesowa melodia oraz nieco przetworzona końcówka. Mam jednak pewne zastrzeżenia, jeśli chodzi o ten ostatni element. W „Pusher Love Girl” końcówka była ciekawa, wciągająca. Tutaj sprawia wrażenie przekombinowanej. Samo „Honeymoon Avenue” jest też nieco zbyt długie. Dlatego zdecydowanie wolę następujące po nim „Baby I”. W piosence tej słyszymy, że Ariana ma naprawdę niesamowity wokal. Szczególnie przy wzmocnieniach świetnie wypada. Samo „Baby I” jest też przyjemne i łatwo wpada w ucho. Podobnie mógłbym napisać o „Right There”, które dodatkowo urozmaica rap Big Seana, oraz „The Way”. Jednak najbardziej do gustu przypadły mi dwie piosenki. „Almost Is Never Enough” to jedyna na płycie ballada. Prosta, nieprzekombinowana i naturalna. Dźwięki pianina działają na mnie bardzo kojąco. Wokalistka zaśpiewała ślicznie. Podobnie zresztą jak partnerujący jej Nathan Sykes. Aż szkoda pomyśleć, że na co dzień zajmuje się muzyką taneczną. Uwielbiam również „Popular Song”. Tym razem Grande została wsparta przez MIKĘ. Wprowadził on do nagrania sporo radości i pozytywnej energii. Piosenka jest więc skoczna, przyjemna oraz przede wszystkim charakterystyczna. Wyróżnia się z tłumu nijakich, radiowych numerów. Uważam, że na kolejnej płycie piosenkarka powinna postawić na podobne melodie.
Ariana współtworzyła sześć z dwunastu zawartych tu piosenek. W tym m.in. „ Honeymoon Avenue” oraz „Almost Is Never Enough”. Mam niestety wrażenie, że te teksty powstały, żeby były. Nic nie wnoszą. W większości są też nudne i nijakie. Podobne miłosne bajeczki słyszeliśmy wielokrotnie. Ciekawy jest jedynie tekst do „Popular Song”. Odpowiada za niego MIKA. Opowiada o dziewczynie, która w szkole była bardzo popularna. A jak skończyła? Selling popular corn (PL: Sprzedając popcorn). W rolę tejże dziewczyny wciela się sama Ariana. Natomiast MIKA jest chłopakiem, który w szkole żył w cieniu popularnej koleżanki, ostatecznie stając się znacznie większą gwiazdą. O pozostałych tekstach nawet nie warto wspominać.
Ocena: 3/6
Najlepsze: Popular Song, Almost Is Never Enough, Baby I
Najgorsze: Better Left Unsaid, Lovin' It, Daydreamin'
Ariana ma piękny głos i podobają mi się tylko 2 jej piosenki Popular Song oraz Almost Is Never Enough
OdpowiedzUsuńPrzeciętniak na płytowych półkach. A szkoda, bo takim głosem można lepsze rzeczy budować.
OdpowiedzUsuńniestety nie jest to plyta na ktora wydalbym kase hot-hit-lista.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAlmost Is Never Enough to fajna piosenka a resztę utworów nie słyszałam i jakaś na razie nie mam zamiaru. A co do serialu „Victoria znaczy zwycięstwo” to uważam że jest świetny. Zapraszam do mnie muzycznomaniaa.blogspot.com/ gdzie jest NN o albumach w październiku.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu wokalistkami, ale trzeba przyznać, że dziewczyna ma głos :D
OdpowiedzUsuńMuszę się bardziej wsłuchać. Ale już wiem, że warto poznawać ten album. Ariana to nie druga Miley :P
OdpowiedzUsuńNowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Jessie J "Alive")
Ariana ma wspaniały głos. Całej płyty jeszcze nie znam, ale mam w planach ją ocenić ;) www.PatriciaxLife.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRzeczywiście głos podobny do Mariah :)
OdpowiedzUsuńU mnie nowy wpis.
Na http://mybestmusic.blog.pl/ pojawiło sie NN oraz zapraszam do oddawania głosowanie na kolejną bitwę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam jakąś jej piosenkę (czy może i 2), nawet niezłe były, ale całość sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńUważam, że Ariana robi naprawdę dobrą muzykę, a to, że oceniała(e)ś ją na 3 (tyle samo co Selenę Gomez), jest całkowicie niesłuszne. W porównaniu do tego co zrobiła wszystkim znana z Disneya, Selena, jej album jest wybitny. Na jej płycie można usłyszeć jej piękny głos, o jakim Gomez mogłaby tylko pomarzyć. Tandetne, elektroniczne (myślę, że serialowa czarodziejka chciała, aby ludzie chcieli się przy nich bawić) przyprawiają mnie o mdłości. Czy ta dziewczyna potrzebuje, aż tak dużo komputerowych sztuczek, aby brzmieć dobrze? Widocznie tak. Na tej płycie zastępują to przyjemne melodie, przez które przeplata się niesamowity głos dwudziestoletniej dziewczyny. Widać można zrobić płytę bez żadnych komputerowych poprawek, tandetnych, elektronicznych rytmów, a mimo tego dostanie się taką samą ocenę. Całkowicie niesłuszne.
OdpowiedzUsuń