Miło było dla Was pisać...

poniedziałek, 26 stycznia 2015

8 powodów, dla których System of a Down jest dokładnie tak genialne, jak wszyscy myślą


Każdy, kto przed przeczytaniem tekstu pomyśli sobie: "ech, znowu jakieś wypociny narwanego fanatyka SOAD", niech czyta dalej. Sytuacja jest bowiem zupełnie przeciwna. Należę do osób, które przez długi czas nie rozumiały fenomenu System of a Down. Owszem, wiedziałem, że osiągnęli wiele, szanowałem to, jednak do ich twórczości podchodziłem z dystansem, lubiąc tylko Spiders i Chop Suey!. Ta sytuacja uległa zmianie dopiero niedawno. Gdybym jednak nadal za płytami Systemu nie przypadał, jedno musiałbym stwierdzić - ten zespół naprawdę jest tak wielki, jak wszyscy piszą.

  1. Gra SOAD jest doskonała pod względem technicznym. To taki banał, ja wiem o tym, ale jednocześnie najprawdziwsza prawda. Utwory System of a Down należą wbrew pozorom do skomplikowanych do zagrania. Zawierają nieraz różnorakie przejścia, urozmaicenia, zmiany tempa i klimatu. A mimo tego na płytach nie słychać cienia fałszu, wszystko jest perfekcyjnie dopieszczone, wręcz wymuskane i zarazem na tyle zadziorne, ostre, żeby nikt nie mógł narzekać. Szczególne brawa należą się Daronowi Malakianowi. To, co ten mężczyzna wyprawia ze swoją gitarą, to już jest wyższy poziom wtajemniczenia. Jako dowód wstawię utwór Linkin Park, w którego nagrywaniu gościnnie wziął udział.
  1. Ich utwory łączą szybkość z ciężarem. Niemetalowa część moich czytelników pewnie teraz będzie zastanawiać się co to w ogóle za argument. Spieszę z wyjaśnieniem. W metalu te dwie cechy - szybkość i ciężar - właściwie dyktują brzmienie całej kompozycji, jednak rzadko kiedy się łączy. Albo mamy thrashową nawalankę, szybką na złamanie karku, albo utwór ciężki, może wolniejszy, ale jadący jak czołg rozjeżdżający wszystko na swojej drodze. A tu proszę - SOAD potrafią obie te rzeczy połączyć, czasem nawet w jednym utworze (np. Suite-Pee). Tym samym potrafią połączyć też fanów różnych odmian metalu.
  2. Ich utwory łączą metal z przebojowością. Wychodząc ze świata metalu, a przechodząc do muzyki ogólnie - utwory System of a Down są po prostu przebojowe. Może nie każdemu się to spodoba, ale z pewnością ułatwi np. wielbicielowi popu polubić krążki SOAD. No bo naprawdę, muzycy wymyślają hooki proste jak budowa cepa (w jednym utworze Serj śpiewa attack, attack, attack, w następnym pogo, pogo, pogo, a w trzecim bomb, bomb, bomb)... i to działa. Wpada w ucho, a jednocześnie nie żenuje.
  1. Serj również jest geniuszem. Tak po prostu, tak o. Nie chodzi mi nawet o jego grę o keyboardzie, bo na nią często nie zwraca się uwagi, ale o wokal. Facet potrafi chyba wszystko. Krzyczy niesamowicie, w spokojniejszych utworach pokazuje swoje bardziej liryczne oblicze, a przy tym wszystkim potrafi w niepowtarzalny wręcz sposób grać w piosenkach, przywdziewać różne maski. Coś tam sobie pomruczy, wyszepcze, modeluje swój głos. I ciarki gwarantowane.
  1. Grupa porusza tematy niewygodne, często trudne. Niedawno analizowałem kompozycje z debiutanckiego krążka, więc to na nich się skupmy. W trakcie trwania 13 utworów zespół przedstawia nam opowieści o lękach (Spiders), kontroli umysłów (Mind), wojnie (War?), narkotykach (Peephole) czy wierze, w tym wypadku więcej niż w jednego Boga (Darts). Na osobne słowa zasługuje P.L.U.C.K. Rozwinięcie tego skrótu brzmi Politically Lying, Unholy, Cowardly Killers (Kłamiący politycznie, nieświęci, tchórzliwi mordercy). Utwór odnosi się bezpośrednio do Rzezi Ormian w czasie I wojny światowej, kiedy to zginęło ponad 1.5 miliona ludzi.
Revolution, the only solution,
The armed response of an entire nation,
Revolution, the only solution,
We've taken all your shit, now it's time for restitution.
  1. Dobre kompozycje to u nich wyjątki... wśród bardzo dobrych. Słuchając płyt SOAD, z początku odróżnienie poszczególnych piosenek może wydać się trochę trudne (jak choćby na Toxicity). Ale to może dlatego, że wszystkie są po prostu świetne? Oczywiście, każda z płyt ma swoje perełki, na debiucie są to Spiders i War?, na drugim krążku wszystkie single, dalej jeszcze utwory takie jak Nugnus, Cigaro, Violent Pornography, Hypnotize czy Kill Rock 'N Roll, ale tak naprawdę każdy utwór SOAD czymś się wyróżnia i potrafi zachwycić.

  1. W ich twórczości możemy odnaleźć wiele ormiańskich wpływów. Każdy z członków zespołu ma armeńskie korzenie, Serj i John urodzili się w Bejrucie, stolicy Libanu. Całe szczęście nie próbują się od swojego pochodzenia odciąć. Elementy orientalne, nietypowe przemycają w swojej twórczości. Posłuchajcie bridge'u utworu Rebellion wstawionego przy punkcie pierwszym, wyżej wspomnianych War? i Nugnus czy chociażby Toxicity, a zrozumiecie.
  1. Od 10 lat nie wydali żadnego albumu, a nadal wzbudzają emocje. Od czasu wydania płyty Hypnotize w Systemie nie działo się najlepiej. W okresie 2006-2010 zespół był na przerwie, jednak i później więcej było kłótni, niespełnionych marzeń fanów i oczekiwania, aniżeli konkretnej pracy. Mimo tego koncerty grupy nadal cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a brak nowych utworów jakby fanom nie przeszkadzał (albo swoje zirytowanie dobrze ukrywają). To chyba o czymś świadczy, czyż nie?
Ostatnio w internecie ukazał się wywiad, który wzbudził niemałą burzę. Daron powiedział, że po zakończeniu obecnej trasy koncertowej razem z Serjem wejdą do studia. Od razu dodał, że nie wie, czy znajdą odpowiednio dużą ilość materiału, czy to w ogóle będzie nadawało się do wydania, a mimo tego wielu fanów oszalało. Naprawdę, szósty studyjny krążek System of a Down to coś, na co czeka niemal każdy fan muzyki metalowej. Nawet nie musi się ukazać w tym roku, nie spieszcie się panowie, ale 2016? Albumem roku bym nie pogardził.

...a tymczasem zostaje mnie i Wam słuchanie kolejnych dowodów na geniusz tej kapeli - oto playlista z moimi ulubionymi utworami grupy.

10 komentarzy:

  1. Co to się dzieje, że Filipek się za SOAD wziął :O Pamiętam jak jeszcze ich hejtowałeś, a tu takie hymny pochwalne. No nie powiem, jestem zadowolona ^^ Jeszcze trochę i podobna notka będzie o Rammsteinie albo Mansonie.

    Moje zdanie na temat SOADu znasz. Osobiście nie mam ich za jakiś muzycznych geniuszy, ale uwielbiam ich muzykę. Chyba nigdy mi się nie znudzi. Oni po prostu uzależniają. W przeciwieństwie do większości fanów wolę ich późniejsze, bardziej różnorodne dzieła - Mezmerize i Hypnotize, ale i tak moim ulubionym albumem jest debiut. Mam nadzieję, że jednak wydadzą ten album. Wczoraj jak czytałam ten wywiad to naprawdę poprawił mi się humor.

    Pozdrawiam, Namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. "Lonely day" to jedna z piosenek 'epoki' mojej podstawówki ;) Uwierz lub nie, ale w esce to latało.

    Trzy nowe recenzje na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze ale nie znam zespołu. Fajnie z ci się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umiesciles w pigulce "Lonely Day"?

    OdpowiedzUsuń
  5. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania :) lubie ich piosenki ale dawno nie słyszałam żadnej nowej

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam tylko niektóre ich utwory, ale zamierzam któregoś dnia przebrnąć przez ich całą dyskografię.
    Zapraszam na nowy post - bruisesly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ja bardzo lubie Systemów świetne maja kawałki
    polecam u mnie nowe notowanie z piątku // hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam parę ich piosenek, ale tak to ich nie słucham na co dzień. 10 lat? aż tyle? No to nieźle... :D

    Nowa notka na http://www.Rebelle-K.blog.pl Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  9. I hate you. Nigdy nie byłam nimi zainteresowana, ale przez Ciebie przesłucham sobie cały album... albo całą dyskografię :D

    OdpowiedzUsuń
  10. system of a down to absolutnie najbardziej genialny zespół i kto uważa inaczej jest dziwny amen :D zapraszam www.sacrifice.blog.pl

    OdpowiedzUsuń